Już w sobotnie popołudnie Młoty zmierzą się na wyjeździe z drużyną Southampton FC. Podopieczni Slavena Bilicia po ostatniej wysokiej porażce z Manchesterem City mają sporo do udowodnienia swoim kibicom. Początek spotkania o 16:00.
O spotkaniu z Manchesterem City na pewno większość z nas chce już zapomnieć. Fatalna gra, wiele błędów i bezlitosny wynik 0:4. Slaven Bilić miał nad czym myśleć od środy. Miejmy nadzieję, że z nieco niżej notowanym rywalem pójdzie nam zdecydowanie lepiej.
Są powody do optymizmu. W ostatnich ośmiu spotkaniach odnieśliśmy aż pięć zwycięstw. Po odejściu Dimitri’ego Payeta graliśmy naprawdę dobrze i Młoty muszą udowodnić, że mecz z City to tylko wypadek przy pracy.
Kibice Southampton również nie są w najlepszych humorach. W ostatniej kolejce przegrali ze Swansea City 1:2. Nasi sobotni rywale mają w tabeli na koncie tylko punkt mniej od West Hamu.
Duże lepiej niż w lidze Święci radzą sobie w krajowym pucharze. W EFL Cup doszli aż do finału pokonując w 1/2 rozgrywek Liverpool FC. Byc może dla Southampotn będzie to trzeci sezon z rzędu, w którym uzyskają kwalifikację do Ligi Europejskiej.
Sytuacja kadrowa
Po ostatnim dobrym występie po wejściu z ławki prawdopodobnie zobaczymy Roberta Snodgrassa od pierwszych minut. Dużym wzmocnieniem powinien być również powrót Cheikhou Kouyate z Pucharu Narodów Afryki.
Andre Ayew wciąż przebywa ze swoją reprezentacją i nie będzie dostępny w sobotę.
Niestety w środę urazu doznał Sam Byram. Występ skrzydłowego obrońcy stoi pod dużym znakiem zapytania. Mocno komplikuje to sytuację Slavenovi Biliciowi.
W drużynie Southampotn na pewno nie zobaczymy Virgila van Dijka, który będzie pauzował jeszcze przez 3 miesiące. Do składu wrócili jednak Jay Rodriguez i James Ward-Prowse. Do dyspozycji trenera jest również nowy nabytek Manolo Gabbiadini.
Jak w takiej sytuacji zestawi pierwszą jedenastkę Slaven Bilić?
Poniższe zestawienie to oczywiście jedynie mój typ. Na miejscu naszego menedżera w obliczu powrotu Cheikhou Kouyate zdecydowałbym się na posadzenie na ławce Marka Noble’a. Nobes co prawda jest kapitanem drużyny, jednak w ostatnim czasie prezentuje się słabiej niż Kouyate czy Obiang.