Już w sobotę Młoty zagrają na Anfield Road z drużyną Liverpoolu. Nie będzie to łatwy mecz, bowiem The Reds prezentują w ostatnim czasie bardzo dobrą formę i zaledwie dwa punkty dzielą naszych rywali od drugiego miejsca w lidze.
Co więcej, Anfield to nie jest ulubiony stadion Davida Moyesa. Nasz menedżer nie wygrał jeszcze nigdy na tym terenie, a próbował czternastokrotnie z takimi drużynami jak Everton, Manchester United i Sunderland. Na pocieszenie trzeba jednak przyznać, że Szkot nieco odbudował drużynę Młotów po fatalnym początku sezonu. Dzięki dwudziestu punktom zdobytym w ostatnich dwunastu spotkaniach jesteśmy na 12. miejscu w tabeli i w końcu bliżej nam punktowo do górnej połówki niż do strefy spadkowej.
Kibice Młotów najwięcej nadziei wiążą z występem Marko Arnautovica. Austriak to obecnie niekwestionowana gwiazda zespołu i motor napędowy naszej ofensywy. Do dobrej gry wrócił także Javier Hernandez. Nasz napastnik w końcu odnalazł formę i zdobył trzy bramki w ostatnich czterech meczach.
Sytuacja kadrowa
Jurgen Klopp nie ma większych problemów ze swoim składem. Niestety David Moyes jest w nieco gorszej sytuacji.
Do składu po kontuzji wraca Winston Reid, jednak są małe szanse, że zagra od pierwszych minut. Dodatkowo z kadry wypada Jose Fonte ze względu na transfer do Chin.
Arthur Masuaku wciąż czeka na zakończenie zawieszenia, Andy Carroll, Pedro Obiang i Edimilson Fernandes leczą urazy.
Dobrą wiadomością jest powrót do gry Manuela Lanziniego. Argentyńczyk prawdopodobnie zacznie mecz na ławce rezerwowych.
Jak zatem ustawi pierwszą jedenastkę David Moyes? Niżej moje przewidywania.
Adrian; Collins, Ogbonna, Cresswell, Zabaleta, Kouyate, Noble, Antonio; Joao Mario, Hernandez, Arnautovic