Znamy już mistrza Premier League, jednak nie oznacza to wcale końca emocji. Nadal trwają zacięte walki: o utrzymanie i o grę w europejskich pucharach. Podopieczni Slavena Bilicia na szczęście biorą udział w tej drugiej potyczce. Do końca sezonu zostały zaledwie 3 spotkania, jednak cały czas nie wiadomo, czy zakończymy rozgrywki na czwartym, czy też na ósmym miejscu. Już w sobotę mecz ze Swansea i duża szansa, by przybliżyć się do tego bardziej optymistycznego celu.
Swansea (u siebie), Manchester United (u siebie), Stoke (wyjazd) – taki jest rozkład na końcówkę sezonu. Walka w górnej części tabeli jest bardzo ciekawa. Młoty od wielu kolejek utrzymują się blisko czołówki, jednak cały czas gonią nas Liverpool FC i Southampton. Wciąż mamy szansę, by wyprzedzić Manchester United. Tym bardziej następne spotkanie na Upton Park będzie niezwykle ciekawe.
Teoretycznie – jest szansa nawet na zajęcie 4. pozycji. Przy takim scenariuszu musielibyśmy jednak liczyć na bardzo słabą postawę Manchesteru City w kolejnych meczach.
Nie ma co bawić się w zbędne kalkulacje. Piłkarze muszą grać o 3 punkty w każdym ze zbliżających się meczów.
Sytuacja kadrowa
Slaven Bilić niestety będzie musiał dokonać zmiany w bramce. Nieoczekiwanie kontuzji doznał Adrian. Nasz bramkarz nie zagra już w tym sezonie. Oznacza to, że w pierwszym składzie zobaczymy Darrena Randolpha. Rezerwowy golkiper do tej pory grał sporadycznie, głównie w meczach pucharowych. Trzeba jednak przyznać, że gdy dostawał szansę prezentował się z dobrej strony.
Reszta zawodników West Hamu jest zdrowa i gotowa do gry.
W ekipie Swansea na pewno zobaczymy kilka zmian. W kadrze nie znajdą się Ashley Williams, Neil Taylor, Gylfi Sigurdsson, Jefferson Montero i Alberto Paloschi. Do gry po wyleczeniu urazów wracają jednak Leroy Fer, Kyle Naughton, Federico Fernandez i Modou Barrow.
Mecz już w sobotę o godzinie 16:00
Nagrody w Lidze Typerów sponsoruje piłkarski sklep ISS-sport oferujący stroje piłkarskie