Piłkarze West Hamu przegrali na własnym stadionie z AFC Bournemouth 3:4. Spotkanie było bardzo zacięte. Kibice widzieli wiele bramek, zwrotów akcji, walki ale także dużo błędów, szczególnie popełnianych przez defensywę Młotów.
Przed meczem faworytem do zwycięstwa był West Ham, choć wielu kibiców ostrzegało, że Bournemouth w dwóch poprzednich spotkaniach spisywało się dobrze, mimo zerowego dorobku punktowego. Beniaminek gra bez presji co było widać w sobotę na Upton Park.
West Ham przystąpił do meczu w nieco zmienionym składzie. W bramce stanął Darren Randolph, pod nieobecność Adriana, który pauzuje z powodu czerwonej kartki z meczu z Leicester. W środku pomocy zobaczyliśmy Pedro Obianga, który w poprzednim spotkaniu wszedł z ławki i dał dobrą zmianę. Zaskoczeniem była również obecność Nolana w pierwszej jedenastce.
Już od pierwszych minut, goście wyglądali dobrze. Widać było, że mocno liczyli tego dnia na pierwsze zwycięstwo w Premier League. Około siódmej minuty obraz gry się jednak nieco zmienił. Piłkarze West Hamu przejęli inicjatywę. W jednej z akcji padła nawet bramka. Niestety sędzia jej nie uznał. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do piłki doszedł Winson Reid. Świetnie uderzył głową, jednak według sędziego, w walce o piłkę popełnił przewinienie.
Niestety już w 11. minucie padła pierwsza bramka dla Bournemouth. Aaron Cresswell w fatalnym stylu przegrał pojedynek na skrzydle dając tym samym sporo miejsca rywalowi. Piłka została dośrodkowana idealnie do stojącego w polu karnym Calluma Wilsona, który efektownym wolejem pokonał Darrena Randolpha. Bramkarz Młotów nie miał jednak żadnych szans na obronę.
I w tym momencie rozpoczął się festiwal błędów naszej obrony. Kilka groźnych wpadek zaliczył Carl Jenkinson. Obaj nasi skrzydłowi byli tego dnia w beznadziejnej dyspozycji.
Aaron Cresswell potwierdził to w 28 minucie. Obrońca w kuriozalny sposób podał piłkę w polu karnym do Calluma Wilsona, któremu pozostało jedynie wpakować futbolówkę do siatki. Co miał głowie Cresswell gdy podawał do przeciwnika? Wie to prawdopodobnie tylko on.
Po straconej dugiej bramce, nasi obrońcy zaliczyli kilka kolejnych, na szczęście niegroźnych wpadek. Kibice stracili w tym momencie cierpliwość i zaczęli gwizdać.
W 34 minucie Slaven Bilić dokonał pierwszej zmiany. Za Angelo Ogbonnę na boisko wszedł James Tomkins.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Mimo fatalnego wyniku w pierwszej połowie, dość dobrze w zespole Młotów prezentowali się Pedro Obiang i Darren Randolph. Cóż z tego skoro nasi obrońcy dwoma błędami podarowali dwie bramki drużynie Bournemouth.
W drugiej połowie na boisku zobaczyliśmy Matta Jarvisa. Anglik zmienił bezbarwnego tego dnia Kevina Nolana. W przerwie Slaven Bilić najwyraźniej odbył szczerą rozmowę ze swoimi piłkarzami. West Ham od pierwszego gwizdka ruszył z kopyta i już w 48 minucie kibice mogli oglądać bramkę kontaktową. Mark Noble dostał piłkę w polu karnym i próbował minąć dwóch obrońców. Ci jednak przesadzili w defensywie i spowodowali upadek piłkarza West Hamu. Sędzia odgwizdał rzut karny. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał Artura Boruca.
Młoty poszły za ciosem i cały czas starały się atakować. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kolejna akcja pod bramką Boruca, piłka po strzale odbija się od bramkarza, lecz przy dobitce, Kouyate był już bezbłędny. Na tablicy wyników 2:2. Kibice West Hamu odzyskali nadzieje na korzystny rezultat w tym spotkaniu.
Gra jednak nico się wyrównała, obie drużyny zaczęły grać bardziej ostrożnie. Dobrą formę nadal potwierdzał Darren Randolph, który na prawdę w sobotę(mimo straconych 4 bramek) spisywał siębez zarzutu.
Niestety w 66 minucie padł kolejny gol dla Bournemouth. Niestety i tym razem zawiniła nasza defensywa. Carl Jenkinson na skrzydle dał się ograć jak dziecko i pozwolił przeciwnikowi znaleźć się w sytuacji sam na sam. Mark Pugh spokojnym strzałem bez problemów pokonał naszego bramkarza.
W międzyczasie na boisku pojawił się Modibo Maiga. Reprezentant Mali zmienił Diafrę Sakho.
Okazało się, że to nie jest koniec dramatu Carla Jenkinsona. W 79 minucie Jenko stracił na skrzydle wydawałoby się bardzo prostą piłkę. Przeciwnik biegł sam na sam. Jenkinson chcąc zapobiec stracie kolejnej bramki, sfaulował rywala w polu karnym. Sędzia na pewno nie miał problemów z podjęciem decyzji. Czerwona kartka i rzut karny. Do jedenastki podszedł Callum Wilson i bez mrugnięcia okiem pokonał Darrena Randolpha. To był już trzeci gol Wilsona w tym meczu.
Gdy wydawało się, że jest już po wszystkim, Modibo Maiga przyjął piłkę przed polem karnym i udał się w samotny rajd na bramkę. Minął jednego obrońcę, drugiego i technicznym strzałem pokonał bramkarza gości. W kibicach West Hamu odżyła nadzieja, jednak czasu było już niewiele.
W ostatnich minutach West Ham próbował wyrównać rezultat. Niestety mimo aż 6 doliczonych minut, wynik nie uległ zmianie. West Ham przegrał kolejny mecz w tym sezonie, zaś AFC Bournemouth mogło świętować pierwsze zwycięstwo w Premier League w swojej historii.