Graham Potter przejmując stery w West Hamie w klarowny sposób wypowiadał się na temat swoich planów odnośnie piłkarzy klubowej akademii. Mają oni aktywnie uczestniczyć w życiu pierwszej drużyny i w przyszłości stanowić o jej sile. Dowodem na potwierdzenie deklaracji trenera był występ Olliego Scarlesa w wyjściowym składzie w meczu pucharowym Emirates FA Cup przeciwko Aston Villi.
Utalentowany obrońca zagrał bez kompleksów i poradził sobie bardzo dobrze, zdobywając nawet nagrodę zawodnika meczu. 19-latkiem targają jednak mieszane uczucia, gdyż finalnie The Hammers przegrali z The Villans i odpadli z krajowego pucharu. Ollie Scarles podzielił się swoimi odczuciami po piątkowym meczu na łamach oficjalnej strony internetowej klubu.
– Jesteśmy zawiedzeni wynikiem, zwłaszcza, że to my wyszliśmy na prowadzenie. Myślę, że dobrze weszliśmy w mecz i zasłużenie wygraliśmy pierwszą połowę.
– Wiedzieliśmy, że to dobry zespół i nie będzie to łatwy. Niestety, ostatecznie nie udało nam się dowieźć korzystnego wyniku do końca.
– To dla mnie kolejny ważny krok w karierze. Jestem wdzięczny trenerowi i drużynie za okazane wsparcie i zaufanie. Sporo pomagali mi w trakcie meczu. Wszyscy razem jedziemy na tym samym wózku.
Co prawda piłkarze Młotów odbyli przed meczem z Aston Villą tylko jeden wspólny trening pod wodzą nowego trenera, jednak już pojawiają się głosy zadowolenia w obliczu diametralnej zmiany atmosfery w szatni. Ollie Scarles czuje wielkie wsparcie od Grahama Pottera, co również dodaje otuchy pozostałym piłkarzom akademii.
– Trener nie spędził z nami za dużo czasu przed meczem. Odbyliśmy dosłownie jeden trening i odprawę. Jestem mu bardzo wdzięczny, że mnie dostrzegł, zaufał i wystawił w wyjściowym składzie.
– Dla mnie to szalenie motywujące. Podobnie odczucia mają inni młodzi zawodnicy, którzy słyszą, jak trener mówi o akademii. Liczę, że pojawi się więcej okazji na to, byśmy mogli pokazać na co nas stać.
– Podchodzę do tego wszystkiego na spokojnie. Zadebiutowałem w FA Cup, co jest kolejnym krokiem w dobrą stronę. Będę cały czas parł do przodu i się rozwijał.
– Kibice na wyjeździe byli niesamowici. Słysząc jak skandują moje imię dostałem dodatkowego kopa. Bardzo mi się to podobało i nie mogę się doczekać by zagrać dla nich w kolejnym meczu.