Niclas Füllkrug , który latem tego roku dołączył do West Hamu United z Borussii Dortmund, znalazł się w trudnej sytuacji od momentu transferu. Młoty zainwestowały w niego 27 milionów funtów, licząc na to, że jego doświadczenie oraz umiejętności przyczynią się do sukcesów drużyny. Niestety, los nie był dla niego łaskawy, a kontuzje zdominowały debiutancki sezon Niemca w Premier League.

Jego problemy zdrowotne zaczęły się od kontuzji ścięgna Achillesa, która wyeliminowała go z gry na dłuższy czas. W rezultacie, w ciągu trzech miesięcy niemiecki napastnik zdołał wystąpić jedynie w sześciu meczach, co z pewnością frustrowało zarówno jego, jak i kibiców West Hamu.

W podcaście Copa TS, Füllkrug otwarcie mówił o swoich zmaganiach. Przyznał, że odczuwał ból i dyskomfort przez długi czas, co uniemożliwiało mu osiągnięcie optymalnej formy. „Byłem kontuzjowany przez trzy miesiące, a teraz nie osiągnąłem jeszcze szczytu formy, ponieważ trenuję naprawdę krótko” – relacjonował. Wspomniał również o frustracji związanej z ciągłymi problemami, kiedy wydawało się, że jest na dobrej drodze do powrotu na boisko.

Füllkrug  przyznał, że jego ścięgno Achillesa było w stanie zapalnym, co znacznie utrudniało mu treningi i przygotowania do meczów. „Wydawało się, że stosunkowo szybko wróciłem do dobrej formy, ponieważ wszedłem i strzeliłem gola, ale potem pojawił się regres” – mówił. To pokazuje, jak skomplikowane i wywołujące bezsilność. mogą być kontuzje w świecie profesjonalnego sportu.

Warto zauważyć, że z perspektywy kibiców i mediów, dość łatwo zapomnieć, że piłkarze są również ludźmi, którzy muszą radzić sobie z emocjami i presją, które towarzyszą ich karierze. Krytyka, której doświadczają, gdy wyniki drużyny są niekorzystne, może być przytłaczająca. Jednak w przypadku Füllkruga, jego determinacja i chęć powrotu na boisko są godne podziwu.

Po długiej przerwie, Füllkrug  w końcu zaliczył powrót na boisko, występując w meczu z Leicester City, gdzie zdobył jedynego gola dla swojej drużyny, mimo że mecz zakończył się porażką 1:3. To był ważny moment, który mógł być punktem zwrotnym w jego karierze w West Hamie.

Michail Antonio będzie nieobecny na pewno do końca sezonu, a Danny Ings nie miał jeszcze okazji na zaprezentowanie pełni swojego potencjału i nic nie wskazuje na to, że Hiszpan mu w pełni zaufa. W tej sytuacji, Füllkrug ma szansę na stałe miejsce w pierwszym składzie drużyny.

W kontekście długoterminowym, jeśli napastnik zdoła utrzymać formę i uniknąć kolejnych kontuzji, to jego potencjał w Londynie  może się wkrótce zmaterializować. W końcu klub ze wschodniego Londynu zainwestował w niego nie tylko pieniądze, ale i nadzieje na to, że stanie się kluczowym zawodnikiem w ich ofensywie.