Wydaje się, że dni Julena Lopeteguiego na London Stadium są policzone. Wyniki drużyny odbiegają daleko od oczekiwań, a trener całkowicie stracił panowanie nad szatnią. Na jaw wychodzą nowe doniesienia na temat rzekomych konfliktów Hiszpana z piłkarzami.
1-3 z Leicester, 2-5 z Arsenalem – ostatnie porażki West Hamu zdają się być ostatecznym gwoździem do trumny pobytu Julena Lopeteguiego na London Stadium. Młoty pod jego wodzą wygrały zaledwie 5 z 16 spotkań i zdążyły odpaść z rozgrywek Carabao Cup po sromotnej przegranej 1-5 z Liverpoolem, a obecnie zajmują marne, 14. miejsce w tabeli Premier League.
Według rozmaitych doniesień, relacje Hiszpana z zawodnikami są dalekie od perfekcji. Już od samego początku jego niektóre decyzje wydawały się niezrozumiałe, m.in. sposób, w jaki potraktował Jamesa Ward-Prowse. Wraz z przyjściem nowego szkoleniowca gracz został poinformowany, że będzie pełnić rolę drugiego kapitana drużyny w nadchodzącym sezonie – po zaledwie kilku tygodniach Lopetegui jednak zmienił zdanie i wystawił gracza na listę transferową, a to poskutkowało wypożyczeniem pomocnika do Nottingham.
Co więcej, 58-latek przez długi czas nalegał na sprowadzenie do zespołu Guido Rodríguez. Władze klubu w końcu dały zielone światło, aczkolwiek nie były do końca przekonane co do jego umiejętności, miejąc na uwadze jego wysokie oczekiwania finansowe. Argentyńczyk początkowo mógł liczyć na miejsce w wyjściowej jedenastce, lecz po pewnym czasie Lopetegui posłał go do odstawki. Wspomniana dwójka miała nawet odbyć burzliwą dyskusję po zremisowanym 0-0 meczu z Evertonem. Rodríguez od tamtego momentu rzadko kiedy pojawiał się na placu gry i dał jasno do zrozumienia, że zimą chętnie zmieniłby otoczenie.
Eskalacja napięć miała jednak miejsce w przerwie niedawnego spotkania z Arsenalem. Młoty zeszły do szatni przegrywając aż 2-5. Z całej drużyny kipiała wielka frustracja, a jednym z graczy, którzy postanowili wyrzucić z siebie negatywne emocje był Jean-Clair Todibo. Francuz miał dać jasno do zrozumienia Lopeteguiemu, że jego taktyka jest pozbawiona większego sensu oraz że współpraca z nim, delikatnie mówiąc, nie należy do najprzyjemniejszych.
W biurach na London Stadium trwają właśnie intensywne narady na temat dalszej przyszłości hiszpańskiego szkoleniowca. Według informacji Jima White’a z talkSPORT, bliskiego znajomego Davida Sullivana, spotkanie, podczas którego zostanie podjęta ostateczna decyzja ma się odbyć w przeciągu 72 godzin. Z kolei inne źródła uzupełniają, że kibice poznają werdykt jeszcze przed piątkiem, a szanse na pozostanie Lopeteguiego na stanowisku szacuje się na 40%.