Menadżer The Hammers David Moyes przeprosił Claret and Blue Army po porażce 1:4 ze Swansea. Szkot przyznał, że to był najgorszy mecz, jaki drużyna rozegrała pod jego wodzą od czasu przejęciu sterów w West Hamie.
Popularne Łabędzie okazały się lepszą drużyną na Liberty Stadium. Młoty miały okazję odskoczyć rywalom w walce o ligowy byt na 6 oczek, jednak porażka stawia klub w bardzo niebezpiecznej sytuacji.
– Chciałbym mocno przeprosić fanów, którzy przybyli tutaj pomimo śnieżycy. Strasznie ich zawiedliśmy. Jesteśmy bardzo zawiedzeni sposobem naszej gry. To był najgorszy mecz odkąd pracuję w West Hamie. W ogóle nie wyglądało, jakbyśmy mieli kontrolę nad meczem.
– Przy pierwszej bramce podawaliśmy piłkę do tyłu, a potem do bramkarza. Wyszła ona na aut, a po wrzucie straciliśmy gola. W mojej ocenie to było coś, co powinniśmy wybronić.
– Potem straciliśmy dwie bramki z rzutów rożnych i jeden z karnego, więc z mojego punktu widzenia wszystkich mogliśmy uniknąć.
– Myślę, że to nie Swansea sprawiła, że musieliśmy grać otawrcie, lecz nasza słaba postawa.
– Mieliśmy kilka dogodnych okazji w drugiej połowie, którą zaczęliśmy bardziej intensywnie, jednak Swansea pojawiła się po raz pierwszy po gwizdku w nazym polu karnym, wywalczyli rzut rożny i zdobyli gola.
David Moyes nie chce zrzucać winy za porażkę na złe warunki pogodowe oraz fakt, iż piłkarze drogę do Walii pokonali autokarem w siedem godzin, gdyż popołudniowy lot do Swansea został odwołany.
– To nie miało na nas wpływu, w żadnym wypadku. Mecz na 100% powinien się odbyć tego dnia. Boisko było w porządku, pogoda też. Ani razu nie powiedziałem, że spotkanie powinno być przełożone. Jedyne, co powiedziałem to to, że biuro pogodowe odradzało ludziom wyjazd.
Oprócz wysokiej porażki, Młoty straciły na pewien czas Winstona Reida, który został zniesiony na noszach po starciu z rywalem.
– Winston stracił przytomność i wyglądało, jakby doznał wstrząsu mózgu, jednak kiedy upadał, doznał kontuzji kolana, o którą martwimy się dużo bardziej.
– W szatni oprzytomniał i rozmawiał z nami, ale musimy dokładnie sprawdzić, co stało się z jego kolanem.
Szkocki szkoleniowiec był bardzo wdzięczny wiernym kibicom the Hammers, którzy przebyli szmat drogi, by zobaczyć swoich ulubieńców w akcji. Moyes ma nadzieję, że odwdzięczy im się lepszą grą Młotów w spotkaniu z Burnley na London Stadium.
– Pokonaliśmy Watford u siebie, potem graliśmy dwa mecze na wyjeździe z Liverpoolem i Swansea, ale na szczęście mamy wystarczająco dużo meczów u siebie.
– Jest mi przykro z powodu fanów, którzy przybyli z Londynu i musieli być świadkami tak kiepskiej gry z naszej strony.
– Można powiedzieć, że były pewne niedogodności, jak na przykład czterech czy pięciu zawodników, którzy są niedostępni, jednak moę obiecać kibicom, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby poprawić naszą grę, dzięki czemu fani będą nas wspierać na London Stadium.