Po spotkaniu West Ham vs Liverpool pojawiły się dwie różne wersje dotyczące podyktowanego rzutu karnego. David Moyes trafił na pierwsze strony gazet po tym, jak stwierdził, że jego drużyna została niesprawiedliwie ukarana w pierwszej połowie meczu.
Arhur Masuaku nie trafił w piłkę i kopnął piętę Mo Salaha. Egipcjanin upadł, a sędzia podyktował rzut karny. Sam zawodnik West Ham przyznał w mediach społecznościowych, że był „trochę zły” na siebie za popełnienie tego błędu.
Moyes jest innego zdania
Szef Młotów uważa, że napastnik Liverpoolu Mohamed Salah „zanurkował”, aby wymusić rzut karny dla The Reds.
To nie jest futbol, w który chciałbym się angażować. Tak się nie robi – powiedział. Myślę, że nasz zawodnik zatrzymał się i podniósł ręce ponieważ był rozczarowany „nurkowaniem” Salaha. Jestem zdziwiony, że arbiter nie dostrzegł wymuszenia przewinienia – dodał Moyes.
Co na to Liverpool
Kibice Liverpoolu tłumnie pojawiali się w mediach społecznościowych, aby bronić Mo Salaha przed oskarżeniami. Eksperci Davida Moyesa uważają, że upadek Salaha był teatralny i West Ham nie powinien ponieść tak srogiej kary.
Dziennikarz James Pearce, który jest reporterem Liverpoolu w Athletic napisał: Moyes zawiódł narzekając na decyzję sędziego. Powinien zachować swoje narzekania dla Masuaku, który bezsensownie uderzył Salaha w tył nogi.
Kibice The Reds ruszyli z atakiem
Wielu kibiców Liverpoolu skorzystało z Twittera, aby bronić swojego napastnika. Niestety często atakowali i poniżali każdego, kto odważył się sugerować, że Salah oszukiwał. Narzekali, że sędziowie i VAR są zwykle przeciwko nim. Twierdzą też, że istnieje masowy spisek, aby powstrzymać Liverpool zdobycia tytułu w Premier League.