West Ham United w letnim okienku transferowym szukał napastnika, który podniósłby rywalizację w składzie. Klubowi nie udało się nikogo zakontraktować, ale gdyby głębiej zajrzeć w kadrę Młotów to znajduje się tam zawodnik, dla którego gra na „dziewiątce” nie byłaby nowością. Ten gracz to Andriy Yarmolenko. 

Grał w ataku na Ukrainie i w drużynie narodowej

Yarmolenko grywał na pozycji środkowego napastnika podczas swojej długoletniej kariery w Dynamie Kijów. Nie było tych spotkań zbyt dużo, ale na pewno nie jest to dla niego żadną nowością. Częściej Ukrainiec występował jako prawy napastnik w formacji 4-3-3. Wszechstronność Yarmo daje menedżerowi kolejne alternatywy w ofensywie, a sam piłkarz może dostać więcej szans na zaprezentowanie swoich ponadprzeciętnych umiejętności. Obecnie Andriy jest zmiennikiem Jarroda Bowena na prawym skrzydle. W ostatnim meczu z Tottenhamem wszedł na murawę za Michaila Antonio i przez większość czasu pełnił rolę „fałszywego” napastnika. Od wejścia Yarmolenki West Ham zdobył trzy bramki i odwrócił losy meczu.

Yarmo pójdzie w ślady Arniego i Antonio?

Menedżer Młotów podczas swoich dwóch przygód w klubie z London Stadium pokazał, że potrafi znaleźć piłkarzom nowe pozycje na boisku. Najlepszymi przykładami tej teorii są Marko Arnautović i Michail Antonio. Austriak po transferze ze Stoke City nie potrafił pokazać swojej jakości grając na skrzydle. 9 grudnia 2017 roku David Moyes dał szansę Arniemu na pozycji środkowego napastnika i jego kariera rozbłysła we wschodnim Londynie. Arnautović był gwiazdą West Hamu i w ciągu dwóch sezonów zdobył 21 bramek w Premier League i zaliczył 10 asyst.

Drugim przykładem jest Michail Antonio. Moyes podczas swojej pierwszej przygody w Londynie już często wystawiał Anglika na pozycji numer „dziewięć”, ale nie do końca to się sprawdziło, przede wszystkim dlatego, że Mikey miał wówczas duże problemy ze zdrowiem. Po dołączeniu Szkota do klubu w końcówce 2019 roku Antonio znów dostał szansę grając na szpicy. Tym razem ten pomysł wypalił, a Antonio był jednym z najlepszych piłkarzy ligi w drugiej połowie sezonu 2019/20. Po restarcie rozgrywek 30-latek błysnął formą i zdobyć dziewięć goli w lidze, zdobywając przy tym nagrodę dla najlepszego piłkarza Premier League w lipcu. Za trwającej kadencji Moyesa, Michail Antonio grająć jako wysunięty napastnik strzelił 11 goli i zaliczył dwie asysty w 18 występach. Wynik godny wszelkich pochwał.

W tym sezonie reprezentant Ukrainy rozegrał sześć spotkań, podczas których zdobył dwie bramki i trzykrotnie asystował przy trafieniach kolegów.