Obrońca West Hamu United Konstantinos Mavropanos zapewnia, że on i jego koledzy z zespołu chcą zrobić wszystko, co w ich mocy, by godnie zaprezentować się w starciu z Brentford, aby zmyć z siebie poczucie ostatnich porażek.

Grek zaapelował o cierpliwość, ponieważ sezon jest długi i jeszcze wszystko może się zdarzyć. Jest on zdania, że to dopiero początek wspinaczki zespołu w tabeli Premier League, a niemrawy start w wykonaniu Młotów jest tylko drobnym niepowodzeniem.

Obecnie The Hammers zajmują 14. miejsce w ligowej stawce, zdobywając jedynie cztery punkty w pięciu starciach bieżącej kampanii.

– Cały czas jesteśmy źli na siebie i rozczarowani, ale to dopiero początek sezonu i musimy być dobrej myśli. W każdym momencie potrzebujemy czuć wsparcie naszych kibiców.

– Chcemy jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu z Chelsea. To ważne, żeby tego nie rozpamiętywać w nieskończoność, tylko wyciągnąć wnioski i poprawić się w kolejnym meczu. Myślę, że nie broniliśmy najlepiej w kilku sytuacjach. Stworzyliśmy parę okazji do zdobycia gola, jednak w ostatecznym rozrachunku sami je straciliśmy w kompromitujący sposób.

– Trener powtarza nam, że musimy grać na najwyższym poziomie, ponieważ każdy mecz w Premier League jest trudny, a zdrowa, wewnętrzna rywalizacja podziała na naszą korzyść. Jesteśmy tutaj po to, by mierzyć się z każdym, a mamy ku temu potencjał.

– Dopiero przechodząc przez trudny okres możesz pokazać siłę swojej osobowości. Zdajemy sobie sprawę z presji, jaka na nas ciąży w tym zawodzie, dlatego musimy ciężko pracować i lepiej się spisywać. Bycie pod presją daje mi dodatkowej motywacji.

– Oglądałem ostatnie spotkanie z Brentford przeciwko Tottenhamowi. Wspólnie przeanalizujemy ten mecz i wyciągniemy odpowiednie wnioski.

– W tym momencie nie ma powodu do paniki, ponieważ przed nami jeszcze wiele spotkań, a koniec sezonu jest bardzo daleko. Oczywiście, im szybciej zaczniemy punktować, tym lepiej. Chcemy zakończyć rywalizację na możliwie jak najwyższym miejscu. Celujemy w powrót do europejskich rozgrywek, podobnie jak w ubiegłych latach. 

– Bardzo ciężko pracujemy przed nadchodzącymi meczami, a naszym planem jest powrót na właściwe tory z Brentford. Zawsze chcemy wygrywać. Nie idziemy tylko grać, jesteśmy głodni zwycięstw.

Jeśli grecki defensor pojawi się na murawie Gtech Community Stadium, będzie to jego 40. występ w bordowo-błękitnych barwach. Korzystając z okazji Mavropanos wrócił do swoich początków w brytyjskim futbolu.

– Kiedy przyjechałem na wyspy, brakowało mi odpowiedniego doświadczenia, które obecnie posiadam. Byłem 20-latkiem, który znalazł się w zupełnie innym środowisku. Teraz jestem już zaprawiony w boju i bardziej pewny siebie. Gra dla West Hamu w Premier League to wielki zaszczyt. 

– Osobiście chcę jak najdłużej wychodzić w pierwszym składzie i pomagać drużynie jak tylko potrafię, ale to już zależy od decyzji trenera. Zawsze jednak dam z siebie wszystko. Fajnie, że występuję od początku, ale ostatecznie osiągane przez nas wyniki nie przyprawiają mnie o dobry nastrój.

– Pracujemy nad zrozumieniem nowej filozofii i codziennie staramy się pojąć i wprowadzić w życie wskazówki trenera, ponieważ wierzymy, że dzięki temu zaczniemy w końcu punktować. Julen Lopetegui to świetny menadżer, ma odpowiednią mentalność, jest głodny sukcesu. Podobnie jak my, zawodnicy – chcemy jak najlepiej dla naszego klubu. 

– Zawsze pomaga mi po każdym meczu zrozumieć i zminimalizować moje pomyłki. Analizujemy każdą sytuację indywidualnie, dzięki czemu staję się lepszym piłkarzem. 

– Max Kilman i Jean-Clair Todibo to nieźli gracze i dobrzy ludzie. Cieszę się, że mogę z nimi rywalizować, bo dzięki temu możemy się rozwijać. 

– Myślę, że mamy mocny skład, a to pomaga drużynie, ponieważ rywalizacja napędza rozwój nas samych jak i całego kolektywu. W klubie i szatni panuje dobra atmosfera. Każdy nowy zawodnik może poczuć tu się jak w domu, wśród najbliższych.