Bramkarz West Hamu mógłby powiedzieć, że gdyby jego koledzy grali tak dobrze jak on w Brentford tego popołudnia, wygraliby mecz. Fabiański jednak jest zbyt skromny, by wysunąć takie twierdzenie, ale rzeczywistość jest taka, że był dziś w nadzwyczajnej formie.
Pomimo iż gol Danny’ego Ingsa został anulowany przez VAR, zespół był dzisiaj wdzięczny za serię obron Fabiańskiego, który zapewnił, że Brentford nie dodał więcej goli do swojego wyniku. West Ham jednak nie był w stanie osiągnąć wyniku, który pozwoliłby Łukaszowi Fabiańskiemu świętować jego 350. występ w Premier League. Liczba zmian zawodników dokonanych w drużynie źle wpłynęła na grę.
Kolejny solidny występ między słupkami nie wystarczył, by odnotować zwycięstwo i zakończyć swój 350. mecz w Premier League zwycięstwem
Jestem bardzo dumny z tego osiągnięcia, bo to duża liczba, zwłaszcza jeśli spojrzysz na moją historię i początek mojej kariery w Premier League. Nie sądzę, aby wiele osób przypuszczało, że osiągnę taką ilość rozegranych spotkań – powiedział Łukasz Fabiański.
Szkoda, że dzisiejsze spotkanie nie zakończyło się lepiej. Jesteśmy rozczarowani końcowym wynikiem, ale nasz występ w pierwszej połowie nie dorównywał energii graczy Brentford. Początek był obiecujący, ale potem popełniliśmy duży błąd przy pierwszym golu i zostaliśmy ukarani przez jedną z mocnych stron rywala – długi rzut z autu.
Staraliśmy się pokazać więcej w drugiej połowie i myślę, że graliśmy trochę lepiej. Wciąż mieli swoje szanse, ale to my bardziej kontrolowaliśmy mecz. Ostatecznie jednak było to dla nas rozczarowujące spotkanie – mówił Fabiański po meczu dla whufc.com.
Na tym etapie sezonu mamy przed sobą coś ogromnie ważnego i dlatego menedżer dokonał wielu zmian. W czwartek rozgrywamy rewanżowy mecz półfinału Ligi Europejskiej UEFA.
Chociaż Polak był rozczarowany, że zespół nie zapewnił bezpieczeństwa West Hamowi w Premier League przyznał, że rotacja drużyny była ważna dla przygotowań do czwartkowego meczu
Matematycznie nie jesteśmy bezpieczni – stwierdził Fabiański. Nie możemy jeszcze czuć się pewnie. Jesteśmy w przyzwoitej pozycji z dwoma meczami do końca sezonu i musimy w przyszłym tygodniu u siebie wygrać z Leeds. Oczywiście mamy wielki moment w tym sezonie i w historii tego klubu piłkarskiego – możemy dostać się do finału europejskich rozgrywek. Menadżer dokonał wielu zmian, aby przygotować zespół na nadchodzące spotkanie w Holandii. Wszyscy rozumieją, że teraz priorytetem jest mecz z AZ – podsumował Polak.