Argentyński pomocnik drużyny Davida Moyesa, Manuel Lanzini wyraził swoją opinię w kwestii ewentualnego powrotu do gry jednej z najlepszych lig piłkarskich świata, czyli Premier League.

Zarząd Premier League bez wątpienia będzie chciał wznowić obecne rozgrywki przede wszystkim z powodów ekonomicznych, tak by jak najlepiej zminimalizować straty finansowe z powodu pandemii COVID-19. Mimo, że sytuacja epidemiczna w wielu krajach zaczyna się stabilizować i niektóre ligi szykują się do wznowienia rozgrywek, m. in. Bundesliga, która chce wrócić w połowie maja, czy chociażby Ekstraklasa, chcąca grać już od końcówki maja, to Premier League od takiego powrotu wydaje się być daleka.

Niezbyt optymistycznie informacje o kontynuacji sezonu na tę chwilę podziela pomocnik Młotów, Manuel Lanzini, który powiedział:

– „Dopóki nie pojawi się szczepionka, powrót do gry będzie szaleństwem. Jeśli zapytasz mnie, czy chcę grać, odpowiem: oczywiście. Musisz jednak przy tym chronić innych. Na ten moment nie wznowiłbym sezonu.

Jednym z pomysłów zarządu angielskiej ekstraklasy jest to aby kończyć kampanię nie na klubowych stadionach, ale na neutralnych, często treningowych boiskach, po to by jak najbardziej zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.

Zarząd klubu ze wschodniego Londynu zdecydował aby utworzyć ośrodek treningowy, gdzie piłkarze mogliby przygotowywać swoje formy.

– „Mam godzinę na wykonanie zadań, które wyznaczył mi trener. Nie obcujemy ze sobą. W klubie przebywamy z jedną, maksymalnie dwoma osobami. Kiedy skończę pracę, moje miejsce zajmuje inny kolega. Nie możemy korzystać ze wspólnego zaplecza ani szatni. Po przybyciu musimy się zmieniać” – powiedział Argentyńczyk.

– „Jutro musimy popracować, ponieważ panuje przekonanie, że liga powróci. W przyszłym tygodniu będziemy trenować w pięcioosobowych grupach, a za dwa tygodnie całym zespołem.” – dodał.

27-latek w obecnej kampanii rozegrał 20 meczów w bordowo-błękitnej koszulce, w której zanotował trzy asysty.