Można śmiało powiedzieć, że ten sezon nie poszedł zgodnie z planem Moyesa. Klub zajmuje 16. miejsce w Premier League, tracąc dwa punkty do strefy spadkowej przed weekendowym starciem z Tottenhamem Hotspur. Dzieje się tak po dwóch niewiarygodnych sezonach, w których Hammers rywalizowali w Europie po tym, jak ledwo przetrwali spadek z ligi po powrocie Szkota do wschodniego Londynu.

Przyszłość Moyesa była w tym sezonie źródłem ciągłych spekulacji, zwłaszcza podczas przerwy na Mistrzostwa Świata, kiedy wielu uważało, że jest to idealny moment na zmianę sztabu szkoleniowego. Tymczasem David Moyes ma się dobrze na swoim stanowisku i robi wszystko, aby jego zespół mimo wielu trudności, jakimi są przede wszystkim kontuzje kluczowych graczy, wszedł na wyższy poziom i poczuł się nareszcie bezpiecznie w Premier League.

Jakie wioski wyciągnął sztab West Hamu po remisach z Newcastle United i Chelsea?

W zeszłym roku starałem się wygrywać mecze, a nie remisować – teraz cieszą remisy, sytuacja się zmieniła, ale dążymy do wygranych. To nie jest tak, że zadowalają nas pojedyncze punkty. Sugeruje mi to trochę, że muszę ciągle szukać ulepszeń – powiedział podczas konferencji David Moyes. Czy byłem zadowolony z remisu? Tak, byłem. W obu przypadkach uważałem, że wyniki w tej sytuacji były dobre. Chcę wygrywać mecze, nie chcę ich remisować, ale w tej chwili z tyloma kontuzjami podstawowych graczy…to całkiem dobre rezultaty.

Czy jest jakiś plany, aby zatrzymać Harry’ego Kane’a?

Wiele razy próbowałem, muszę to przyznać. Jest czołowym graczem i trudno będzie nam grać przeciwko niemu z jakiejkolwiek strony, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby go powstrzymać od strzelenia gola.

Tottenham ma mnóstwo dobrych graczy i naprawdę jest mocnym zespołem

Nie mogę powiedzieć, że to dobry czas na grę dla nas, ale nie mamy wyjścia – spróbujemy podejść do tego z pozytywnym nastawieniem. Chcemy pokazać formę, której obecnie mamy znacznie więcej. Jeśli nam się to uda, zapewnimy im dobrą grę.

Zaczynamy być w lepszej formie i zdobywamy bramki

Znowu jesteśmy trochę bardziej odporni, co jest dobre. Dlatego chcemy, aby te wszystkie dobre rzeczy były kontynuowane. Nie chcemy jednak remisów, chcemy zwycięstw i musimy zdobyć ich więcej. Kiedy przegrywaliśmy, nie panowała zła atmosfera. Daleko było  od tego, ponieważ byliśmy zmotywowani mimo porażek, chcieliśmy każdy kolejny mecz grać lepiej i trzymaliśmy głowy w górze. Mieliśmy dobre wyniki i sygnały, że zawodnicy wracają do formy – dodał Moyes.

Jarrod Bowen strzelił kilka bramek, Michail Antonio też się poprawia, Lucas Paquetá zaczyna zdrowieć – wszyscy również patrzą na Nayefa Aguerda, aby jak najszybciej wrócił na boisko. Nadchodzi więc wiele dobrych rzeczy i chcemy to utrzymać.

Bycie menedżerem Premier League to praca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jak trudno jest opuścić tak ważne spotkanie jak będzie to musiał uczynić Antonio Conte?

To naprawdę trudne opuszczać mecze swojej drużyny będąc menadżerem. Jedynym miejscem, w którym chcesz być, jest linia boczna. Przez wiele lat miał bardzo dobre drużyny i jest elitarnym menedżerem. Mam do niego wielki szacunek. Conte stawia duże wymagania sobie i swoim zespołom i dobrze z nimi pracuje.

Oczywiście będzie nieobecny z powodów zdrowotnych, ale mają dobrą grupę graczy w Tottenhamie i jestem pewien, że poradzą sobie z tym zadaniem. Zawsze czujesz się odpowiedzialny, nawet jak jesteś fizycznie daleko od swojego zespołu. Podczas Covid ciężko było mi oglądać mecze z mieszkania, w którym wtedy przebywałem. Niezwykle trudnym jest próbować je oglądać z oddali, wysyłać wiadomości w przerwie i zostawiać cały sztab ludzi z tym.

West Ham miał dobrą passę, kiedy musiałem zrobić sobie przerwę. Beze mnie poradzili sobie doskonale, więc mam nadzieję, że Tottenham nie mówi tego samego o braku Antonio.

Nauczyło mnie to jednak trochę, że czasami trzeba usiąść i wyrzucić z siebie emocje. Jestem pewien, że Antonio nie chciał tego meczu spędzić w domu, ale oczywiście jego zdrowie jest najważniejsze i życzymy mu wszystkiego najlepszego.

Przyjrzałem się meczowi u siebie ze Spurs i była to wyrównana gra. Tottenham był prawdopodobnie lepszym zespołem w pierwszej połowie, a my graliśmy coraz lepiej w miarę upływu czasu – przypomniał menadżer

Myślę, że Tottenham utrzymywał wysoki poziom przez większą część sezonu, a my być może nie osiągnęliśmy miejsca, w którym chcieliśmy być. Daje nam to coś, do czego możemy sięgnąć, mamy miejsce na poprawę i chcemy to zrobić.

Kontuzje Paquety i Aguerda nie są dobrą wiadomością, ale to część gry – taki jest futbol

Jeśli spojrzymy wstecz na ostatnie dwa lub trzy lata, mieliśmy świetny bilans kontuzji – bardzo niewiele osób opuszczało mecze z tego powodu, a tak naprawdę dopiero po powrocie na ten sezon, te liczby wzrosły.

Czy to z powodu 60 meczów w zeszłym roku? Tyle samo rozegraliśmy rok wcześniej, ale czy to ma coś z tym wspólnego, nie możemy mieć żadnej pewności. Są to jedynie przypuszczenia.

Na przykład Lucas Paquetá miał kontuzję barku w Southampton i z tym samym ramieniem ma problem od zeszłego tygodnia. Aguerd nabawił się kontuzji na początku sezonu. Jakiś czas brakowało nam Kurta Zoumy, na początku sezonu nie było też Craiga Dawsona, więc mieliśmy naprawdę trudny okres z kontuzjami. To nie była dla nas normalna sytuacja, nie byliśmy przygotowani na taki obrót sprawy, patrząc jak wyglądało nasze okienko – nadzieje w momencie rozpoczęcia sezonu były wielkie. Ale to problem także innych zespołów. Tottenham również ma urazy zawodników i ich absencje, więc  nie jesteśmy z tym sami.

Jestem w pełni świadomy rywalizacji między tymi dwoma klubami

Staramy się zapewnić kibicom West Hamu tyle dobrych spotkań, ile tylko możemy. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest to dla fanów tutaj, więc miejmy nadzieję, że w niedzielę będziemy w stanie dać im świetny mecz.

Jak frustrujące jest to, że David Moyes nie wygrał z Tottenhamem Hotspur od 2008 roku?

Muszę powiedzieć, że mam sporo takich wspomnień, których chciałbym się pozbyć i zniwelować. Ale to zawsze się zmienia i mam nadzieję, że w następnym meczu to zrobimy. Pamiętam zwycięstwo w Tottenhamie i pamiętam, jakie to było dla mnie ważne, więc mam nadzieję, że uda mi się to powtórzyć.

Co robi menedżer w Premier League, aby być jak najbardziej sprawnym fizycznie?

Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że mamy niesamowitą pomoc dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego – robią tak wiele dla menedżerów w dzisiejszych czasach, że to naprawdę niewiarygodne, co się dzieje. Wszyscy jesteśmy regularnie sprawdzani, wszyscy przechodzimy regularne testy sprawnościowe, więc wszyscy w LMA (Stowarzyszenie Menadżerów Ligi) wykonują świetną robotę dla wszystkich menedżerów i jesteśmy za to naprawdę wdzięczni. Staramy się więc utrzymywać jak najlepszą kondycję, ale to praca, jak każda inna… ma pewien poziomem stresu, co nie sprzyja zdrowiu. Zarządzanie piłką nożną to świetna robota, ale zawsze jest w niej dużo emocji i musimy sobie z tym radzić – kontynuował szkocki menadżer.

David Moyes niedługo zbliża się do 60 roku życia

Czuję się dobrze, ale tak jak mówię – każdy, niezależnie od tego, czy jest menadżerem piłkarskim, czy nie – musi dbać o swoje zdrowie. Na szczęście mamy naprawdę dobrych lekarzy w West Hamie i dzięki temu idziemy dalej z pozytywnym nastawieniem.