Już jutro Młoty podejmą na londyńskim stadionie siedmiokrotnych mistrzów Francji na pierwszy z dwóch meczów ćwierćfinałowych Ligi Europy. Przemawiając w środę do zgromadzonych mediów w Rush Green, Moyes wyjaśnił, że tym razem gra może wymagać nieco innego podejścia niż spotkanie z Sewillą. Menadżer wspomniał również o swoim podekscytowaniu tym, co czeka jego zespół.
Trudno jest osiągnąć równowagę pomiędzy grami
Możemy tylko patrzeć na siebie i próbować wygrać następny mecz. Mamy teraz naprawdę ważne spotkanie z Lyonem, więc skupiamy się na tym. Cieszymy się z udziału w tych rozgrywkach. W zeszłym roku, kiedy zakwalifikowaliśmy się, byliśmy zachwyceni. Chcemy zrobić co w naszej mocy, aby zakwalifikować się tam także na kolejny rok.
Jesteśmy bardzo podekscytowani uczestnictwem w tych zawodach. Dostanie się do ćwierćfinału tych rozgrywek to wielka sprawa dla każdego klubu. Może nawet bardziej dla nas, ponieważ nikt nie myślał, że się do niego dostaniemy?
Od początku poważnie traktujemy Ligę Europy
W tej chwili nie myślimy dalej niż poza spotkanie z Lyonem. Każde zawody traktujemy poważnie, z jednakową wagą. Te oczywiście są bardziej wyjątkowe, bo to bycie wśród zespołów, których nie mieliśmy od lat – to jest naprawdę ważne. Dwa lata temu nasi rywale byli w półfinale Ligi Mistrzów. Bylibyśmy szaleni, gdybyśmy myśleli dalej niż o tej pierwszej grze. To będzie zupełnie inne spotkanie w porównaniu z tym, co mieliśmy w pierwszym meczu z Sewillą. To zupełnie inny układ, będąc u siebie w pierwszym meczu ćwierćfinału. Gra może być nieco inna.
To naprawdę ważne, żeby jutro nie przegrać. Lyon niewiele o nas wie, tak jak i my niewiele o nich wiemy. Czasami do drugiej gry można dowiedzieć się więcej o sobie nawzajem. Znamy ich jako indywidualności, obserwowaliśmy ich, ale dużo więcej dowiemy się po rozegraniu pierwszego meczu. Naprawdę nie możemy się tego doczekać. Chcemy kontynuować ten bieg. W pierwszej grze chcemy spróbować i zagrać na maksimum możliwości, ale pamiętajmy, że czeka nas kolejne spotkanie – rewanżowe.
Trudno utrzymać graczy w skupieniu?
To wspaniale, że mamy takie podekscytowanie w zespole. Genialnie, że podnieśliśmy poziom oczekiwań. O West Hamie mówi się więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Jeśli chcesz nadążyć za najlepszymi zespołami, musisz wygrywać głównie mecze krajowe. Trzeba się upewnić, że będziemy skupieni na nich wszystkich.
Jestem zadowolony, jeśli jestem ulubieńcem bukmacherów. Jeśli chcesz nim być, musisz na to zapracować i to pokazać. Ale wydaje mi się to trudne, ponieważ jesteśmy stosunkowo nowicjuszami, a Lyon to naprawdę duży klub piłkarski. Przeszli pewne zmiany, ale są wielkim zespołem.
Trzeba być mądrym, dojrzałym, inteligentnym i zdyscyplinowanym
Myślę, że wszystkie te rzeczy musimy mieć w sobie. Jest wiele aspektów, które muszą się w to wplatać. Posiadanie tego doświadczenia przez lata robi dużą różnicę. Tak naprawdę my tego nie mieliśmy, ale mam teraz zespół z większą liczbą międzynarodowych graczy niż kiedykolwiek wcześniej w West Hamie. Takich, którzy regularnie grają dla swoich międzynarodowych drużyn. Mam więc nadzieję, że całe to doświadczenie uda im się wnieść do gry i pomóc nam w nieco innych zawodach niż te, które rozegraliśmy z Sewilą. Musimy się upewnić, że sobie z tym poradzimy.
Jak bardzo pomaga powrót Bowena?
Naprawdę dobrze, że go odzyskaliśmy. Zdobył dla nas gola w niedzielę. Czasem pierwszy mecz po powrocie jest w porządku, ale jeden lub dwa później są już trudniejsze. Mam nadzieję, że będzie dobry we wszystkim, co robi.
Jarrod oferuje nam wszechstronność, ale jest też kimś, kto potrafi strzelać gole. Aby mieć takich graczy w dzisiejszych czasach to duży atut. Zawsze były to dziewiątki, ale w dzisiejszej piłce, gracze strzelają gole ze środka z lewej i prawej strony. Bowen poprawił się jako wszechstronny piłkarz. Jego pozycja, praca, którą wykonuje dla zespołu są nieocenione. Poświęcił trochę czasu i pracy od przejścia z Hull do bycia graczem Premier League. Jego wkład był znakomity.
Atmosfera będzie podobna do tej w meczu z Sewillą?
Będzie inaczej, bo to inna gra. Mówię o naszych graczach, ale i o naszej publiczności też. Są dwie gry. Potrzebujemy fanów na trybunach, ale także, aby zdali sobie sprawę, że nie możemy iść na całość i próbować wygrać mecz w pierwszych minutach. W drużynach z którymi grasz, jest to mniej prawdopodobne.
Wiem do czego dążę i jaki chcę osiągnąć rezultat. Ale jeśli mówimy szczerze o klubie w Europie, jesteśmy nowymi chłopakami w tych obszarach. UEFA prawdopodobnie nie spodziewała się, że West Ham będzie na tym etapie, ale tak się dzieje… Chcemy pokazać, że potrafimy rzucić wyzwanie. Jeśli dajemy z siebie wszystko, dorównujemy większości drużyn.
Pokonaliśmy Liverpool u siebie, ale także przegraliśmy z Brentford – po tym widać, jak piłka jest nieprzewidywalna. Możesz pokonać duże zespoły w jednorazowych meczach, ale zwycięstwo jest takie trudne. Nie bierzemy niczego za pewnik. Każda gra jest inna. Lyon to drużyna, którą bardzo szanujemy. Większość ludzi uważałaby ich bardziej za zespół Ligi Mistrzów, niż zespół Europy. Pamiętam jak obserwowałem ich grających przeciwko Juventusowi dwa, czy trzy lata temu. Nie tak dawno temu naprawdę rzucali wyzwanie na najwyższym szczeblu.
Lyon może wykorzystać swój nowy transfer Tete. Został wypożyczony z Szachtara Donieck i może grać w Europie. Klubom Premier League zabroniono sprowadzania zawodników z Ukrainy lub Rosji.
Lyon wykorzystał tą lukę na swoją korzyść
Tete jest też dobrym zawodnikiem, podpisali naprawdę porządnego gracza. Przy okazji, bardzo chcielibyśmy wesprzeć wszystkich graczy z Ukrainy i dać im możliwość gry. Myślę, że uczciwiej byłoby jednak, żeby na tym etapie nie mogli wziąć udziału w europejskich rozgrywkach. Byłoby sprawiedliwiej dla takich klubów które mają odgórny zakaz przeprowadzania tego typu transferów teraz. Premier League nam na to nie pozwoliła, ale Francja i UEFA na to pozwoliły.
Po prostu muszę się z tym pogodzić. Nie myślę o tym. Nie wiem, czy byłem sfrustrowany, czy nie w pierwszej chwili. Jest pewien poziom rzeczy, które nie są do końca zbalansowane, ale naprawdę chciałbym wesprzeć każdego ukraińskiego gracza, aby wyszedł i gdzieś zagrał. To ważne.
My staramy się pamiętać, że to mecz, który chcemy wygrać, ponieważ mamy też rewanż do rozegrania. Ostrożność to niewłaściwe słowo, ale najpierw będziemy starać się zrozumieć jak radzić sobie z grą u siebie, a dopiero potem pomyślimy o drugim meczu.
Udział West Hamu w takim etapie rozgrywek to coś wielkiego
Myślę, że prawdopodobnie to pokazuje więcej standardów i poziomów Premier League. Hiszpanie od wielu lat zdominowali rywalizację, a o Sewilli rozmawialiśmy wcześniej i ile razy ją wygrywali. Wciąż jest Barcelona w konkursie. Villarreal jest w lidze mistrzów, więc myślę, że dla nas to wspaniałe – fantastycznie być tam i rzucać wyzwanie drużynom w rozgrywkach i być wspominanym jako jedna z najlepszych drużyn. Skorzystaliśmy z okazji i kwalifikacji w poprzednim sezonie i chcemy kontynuować ten trend, ponieważ zrobiliśmy to dobrze i mamy nadzieję, że będziemy mogli nadal grać w Lidze Europy.