Dwa dni do zamknięcia.
I nie zmienia się nic… Sączący się przekaz brzmi niezmiennie: najpierw sprzedaż, potem kupno. Pensje są za wysokie – niepotrzebni piłkarze wylistowani. Klubowi działacze mają pracować od świtu do zmierzchu, niektórzy całą dobę; wszystko po to, żeby wypchnąć zbędny element. Pion rekrutacyjny jest przekonany, że spieniężenie wywoła efekt domina, a szereg zdarzeń, który nastąpi w konsekwencji ruchów wychodzących może jeszcze zaskoczyć sympatyków. Jest jedna rzecz złą sławą owiana – wypłacane tygodniówki (wydatki na transfery w normie), a w zasadzie koszty przez nie generowane, które desperacko wręcz zmuszają Steidtena do wykreślenia kilku nazwisk z listy płac.
Wszystko wskazuje na odejście Zoumy, który od wczoraj przechodzi testy medyczne w Arabii Saudyjskiej. Klub wierzy również w pozbycie się: Ingsa (nawet za symboliczną opłatę), Corneta (tak samo), Aguerda, Irvinga i być może Ward-Prowse’a. Pech chciał, że za żadnego innego piłkarza niż Zouma nie wpłynęła żadna konkretna oferta. Nie oznacza to, że już żadna nie wpłynie, ale niech lepiej już jakaś w końcu wpływa (!).
Lopeteguiemu marzy się Carlos Soler. Udało się porozumieć z PSG i ustalić, że Hiszpan przejdzie już teraz na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu latem 2025 roku za około 25 milionów €. Pochylono się również nad gorzej opłacanymi substytutami Solera na wypadek niespinającego się budżetu. Steidten obecnie nagabuje Lopeteguiego na zmianę celu transferowego, ale szkoleniowiec widocznie się uparł i nie chce dać za wygraną jak Betway rodzinie Paquety.
Jedną z alternatyw ma być niejaki Richard (xd) Rios z Palmeirasu. Analizujemy jego sytuację, ale przewiduje się, że brazylijska drużyna nie będzie zainteresowana jego sprzedażą – tym bardziej, że jednego obiecującego piłkarza już nam sprzedała.
Wiem również – pisze Ex – że preferowaną strategią na London Stadium jest zbycie kilku piłkarzy i zakup, poza pomocnikiem, dodatkowego obrońcy oraz napastnika. Źródłem, z którego na finiszu okienka możemy czerpać jest Chelsea. Na Stamford Bridge jest tylu piłkarzy, że kogoś na pewno by wypożyczyli, a może nawet sprzedali.
W zgodzie z cieszynką zaprezentowaną przez piłkarza po strzeleniu bramki, transfer Jhona Durana jest opisywany w kategoriach mrzonki. Informator związany z klubem daje tej operacji, bagatela, dokładnie 1% szans (chciałbym zgłębić tajniki mechanizmu, który to wyliczył – przyp. red.). Jeżeli Ings lub Antonio pożegnają się na stałe z klubem, wówczas może zatliłaby się jakaś iluzoryczna nadzieja. Niemniej jednak wtedy to Aston Villa musiałaby naprędce szukać jakiegoś wzmocnienia w ataku – w obliczu kończącego się okienka niełatwo byłoby przekonać The Villans do takiego poświęcenia. Tak czy inaczej – warto pozbyć się Ingsa i jego gargantuicznej pensji. Podobno kilka klubów rozważa danie angażu angielskiemu snajperowi – są to kluby liczone od dolnej połowy Premier League po górną połówkę Championship. Problemem nie do sforsowania mogą być jego zarobki – być może West Ham musiałby część tygodniówki pokrywać z własnej kieszeni.
Próby oferowania Ward-Prowse’a klubom z Premier League trwają w najlepsze. Na ten moment nikt nie jest zainteresowany.
Z kolei Aguerd jakieś emocje budzi, gdyż pojawili się potencjalni nabywcy z Niemiec, Hiszpanii, Francji i Arabii Saudyjskiej – przy czym to Saudowie są najbardziej zdecydowani w działaniach. Obóz piłkarza zdążył już nawet odmówić Wolfsburgowi.
Transfer-niespodzianka, enigmatycznie wspominany przez Exa od dłuższego czasu, może być wynikiem kilku ruchów różnych klubów. Taki piłkarz może stracić nagle miejsce w składzie i stać się opcją last minute dla The Hammers. Jest kilku piłkarzy w typie nakreślonej powyżej charakterystyki i ich status będzie dokładnie monitorowany.