Podopieczni Slavena Bilicia wygrali na własnym stadionie z Wolverhampton Wanderers 1:0. Zwycięskiego gola w 84. minucie spotkania strzelił Nikica Jelavić po podaniu Andy’ego Carrolla. Tym samym Młoty awansowały do kolejnej rundy Emirates FA Cup.
Niestety mecz nie był transmitowany przez żadną stację telewizyjną, przez co większość kibiców West Hamu nie mogła oglądać tego zwycięskiego spotkania.
Z relacji na Twitterze i komentarzy w internecie można było jednak wnioskować, że spotkanie nie należało do najciekawszych. Nic dziwnego – zmierzyły się ze sobą dwie drużyny, które często grają na „zero z tyłu”.
Wróćmy jednak do jedenastki jaką desygnował do gry Slaven Bilić. Jak to bywa w pucharach – szanse na grę otrzymało kilku rezerwowych piłkarzy.
Ważnym wydarzeniem był powrót do gry Winstona Reida. Reprezentant Nowej Zelandii leczył w ostatnim czasie uraz, lecz na mecz z Wolves był już w stu procentach gotowy. Tym samym Slaven Bilić ma już wszystkich swoich obrońców zdrowych. Nie chciałbym być w skórze naszego szkoleniowca. Slav będzie bowiem musiał w następnym spotkaniu posadzić na ławce kogoś z trójki Ogbonna, Collins, Reid.
W pomocy zobaczyliśmy Alexa Songa i Pedro Obianga. Na szpicy zaś – Nikicę Jelavicia, który jak się później okazało, swoim golem zapewnił nam awans do kolejnej rundy.
Co do samego meczu – Młoty przeważały jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce. Wolves ograniczali się do obrony i praktycznie nie stwarzali zagrożenia pod bramką Randolpha. Co ciekawe – od pierwszych minut na szpicy zagrał polski zawodnik – Michał Żyro.
Tworzenie ataku pozycyjnego przychodziło jednak Młotom z trudem. Wolves grali zachowawczo, pilnowali pozycji i prawdopodobnie liczyli na wynik 0:0, a co za tym idzie – rewanż na Molineux.
Ostatecznie wygraliśmy 1:0 i awansowaliśmy do kolejnej rundy FA Cup. Pucharu, którego zdobycie według Slavena Bilicia, będzie cenniejsze niż ewentualna gra w Lidze Mistrzów.
Bilic: FA Cup over top fourWATCH: Would Slaven Bilic rather win The Emirates FA Cup or qualify for the UEFA Champions League? More here: skysports.tv/XuQ8Pz
Posted by Sky Sports on 9 stycznia 2016
To nie koniec piłkarskich emocji. Już we wtorek o 20:45 gramy ligowe spotkanie z Bournemouth! Tym razem na pewno nie będzie problemów z transmisją.