W sobotnie popołudnie na Etihad Stadium miało miejsce spotkanie dwóch pogrążonych w kryzysie ekip – Manchester City podejmował West Ham United. Ku niezadowoleniu Claret and Blue Army, to gospodarze wyszli z tej potyczki zwycięsko. Obywatele pokonali Młoty rezultatem 4:1. Trener The Hammers Julen Lopetegui na pomeczowej konferencji prasowej przyznał, że trudno jest mu wyjaśnić końcowy rezultat. 

Forma Młotów ostatnimi czasy przybiera jeden z dwóch wariantów: albo prezentują się całkiem przyzwoicie, lecz popełniają karygodne błędy i w finalnym rozrachunku muszą obejść się smakiem, albo są wręcz apatyczni i przegrywają w upokarzający sposób. W meczu przeciwko Obywatelom widzieliśmy wariant numer jeden.

Zawodnicy z Lodnon Stadium mieli swoje okazje, jak chociażby uderzenie Souceka, czy Kudusa, jednak to gospodarze byli bardziej bezwzględni. Na samobójcze trafienie Coufala, dwie bramki Haalanda i Fodena udało się odpowiedzieć jedynie golem Fullkruga. Jak sobotnią porażkę skomentował trener West Hamu Julen Lopetegui?

Trudno mi wytłumaczyć wynik meczu

To prawda, że mieliśmy wiele dobrych momentów. W mojej ocenie, w pierwszej połowie przezwyciężyliśmy sporo trudności, ale nie wykorzystaliśmy dobrych momentów naszej gry.

W piłce nożnej, jeśli nie wykorzystujesz swoich okazji, to grając przeciwko zespołowi takiemu jak Manchester City, szybko zostaniesz ukarany. 

Pierwsza bramka była bardzo, bardzo niefortunna. To nie był moment, w którym nas całkowicie zdominowali. To było nieszczęśliwe odbicie od buta Coufala. 

To był kluczowy moment, który przyszedł po naszej okazji na zdobycie gola, którego nie wykorzystaliśmy. Jeśli nie strzelasz, to najpewniej przegrasz mecz. 

Był jeszcze jeden taki przypadek, kiedy Crysencio Summerville 0dzyskał piłkę po dobrym pressingu, ale sędzia odgwizdał faul. W moim odczuciu to nie było przewinienie. To była czysta sytuacja, jeden na jeden z bramkarzem. 

Kiedy przegrywasz wszystkie kluczowe momenty z takim oponentem, to zazwyczaj przegrasz, dlatego trudno jest mi wytłumaczyć wynik meczu. 

Strzelaliśmy na bramkę rywali dwukrotnie więcej od nich, dlatego nie wiem, jak skomentować to spotkanie.

Musimy trzymać się pozytywów i popracować nad detalami, popracować nad spójną grą po obu stronach boiska. Jeśli nie wykorzystujemy swoich okazji, to musimy też za wszelką cenę zapobiegać utracie kolejnych bramek. 

Ostatni gol dla City padł w momencie, kiedy mogliśmy sami odwrócić losy spotkania, ale tego nie zrobiliśmy. Nie strzelili nam bramki w momencie, kiedy dominowali i stwarzali sobie okazje. Dlatego właśnie musimy się podciągnąć w indywidualnej grze, żeby nie tracić bramek w ten sposób. 

Niclas Fullkrug strzelił jedną bramkę, ale też ciężko pracował dla zespołu.

To był pierwszy mecz, w którym zagrał od początku do końca. Robi postępy, krok po kroku.

Strzelił bramkę, ale jego praca na rzecz drużyny była o wiele ważniejsza. Zrobił dużo dobrego, podobnie jak Crysencio Summerville, czy Lucas Paqueta. Wielu z nas zagrało dziś dobrze. Z tego względu trudno mi dziś oceniać ten mecz. Przegraliśmy 4:1, co nas bardzo smuci. To był dziwny mecz, ale musimy skupić się na pozytywach. 

Z podniesioną głową czekam na następne spotkanie. Do tego czasu popracujemy nad kluczowymi detalami.