Jarrod Bowen jest zdania, że jego koledzy z drużyny w najlepszy z możliwych sposobów odpowiedzieli na zasłużoną krytykę spadającą na The Hammers w ostatnim czasie. 

Zespół West Hamu United w końcu odnotował zwycięstwo w Premier League. Zawodnicy w bordowo-błękitnych trykotach ograli 4:1 Ipswich Town i z dużo lepszymi humorami udają się na przerwę reprezentacyjną. Mieszane uczucia mogą towarzyszyć jednak naszemu kapitanowi, który został pominięty przez selekcjonera i nie otrzymał powołania na najbliższe mecze reprezentacyjne. Czy Lee Carsley podjął dobrą decyzję nie uwzględniając na liście powołanych Jarroda Bowena? O tym na łamach klubowej witryny opowiedział sam zainteresowany.

– Zagraliśmy dużo lepiej, a właśnie tego nam ostatnio brakowało – zaczął pomocnik.

– Wiedzieliśmy jak to dla nas ważne, by pokazać się z dobrej strony i osiągnąć korzystny rezultat przed przerwą reprezentacyjną. Dużo rozmawialiśmy o tym, co musimy w tej sprawie zrobić. Bramki padały bardzo szybko, a to ważne, że od początku dawaliśmy z siebie wszystko, nawet po tym, jak rywale wyrównali. 

– Mo zdobył bramkę w kluczowym momencie, ponieważ 1:1 to zawsze niebezpieczny wynik. W przerwie rozmawialiśmy o tym, że musimy zdobyć szybko kolejnego gola i jak najszybciej zakończyć mecz. Na szczęście nam się udało! 

– Nie potrzebuję dodatkowej motywacji by dobrze grać. Jedną z takich rzeczy mógł być brak powołania od selekcjonera. W takim wypadku możesz pozwolić, by cały czas cię to zżerało od środka, albo możesz wyjść i pokazać, do czego jesteś zdolny. Moje nastawienie cały czas jest takie samo. W klubie byliśmy w kiepskiej sytuacji, ale udowodniliśmy swoją wartość i wygraliśmy. 

Okazałe zwycięstwo nad Ipswich Town zdecydowanie podziała na morale zawodników The Hammers. Część z nich w dobrych nastrojach uda się na zgrupowania swoich drużyn narodowych, a reszta pozostanie w ośrodku treningowym West Hamu, by przygotowywać się do następnych ligowych batalii.

– W mojej ocenie zagraliśmy świetnie jako cały zespół. Cieszę się razem z Mo, Mickiem i Lucasem, ale dobrze wypadliśmy też w pomocy i obronie. Tak, jak mówiłem – to był dobry mecz w naszym wykonaniu, a tego nam brakowało. 

– Nigdy nie chcesz jechać na kadrę po przegranym meczu, więc cieszę się, że nasi chłopcy wyjadą z klubu uśmiechnięci. 

– My, którzy zostajemy w ośrodku treningowym, skupimy się na nadchodzącym meczu z Tottenhamem. Obyśmy wszyscy wrócili cali i zdrowi i razem skupili się na Premier League – zakończył nasz numer 20.