Jarrod Bowen w ostatnich sezonach stał się kluczową postacią dla „Młotów”. Od początku kampanii 2022/23, zdobył aż 35 goli i zaliczył 18 asyst, co czyni go jednym z najlepszych skrzydłowych w Premier League. Jego błyskotliwa forma zwróciła uwagę kibiców i ekspertów, ale wciąż nie wystarczyło to, by wywalczyć sobie stałe miejsce w „11” kadry narodowej Anglii.

Niewykorzystany potencjał

Wielu zadaje sobie pytanie: dlaczego Bowen, pomimo swoich osiągnięć, wciąż nie jest regularnie wykorzystywany w wyjściowej „11” reprezentacji?

Jednym z najbardziej dyskusyjnych tematów ostatnich tygodni była rola Bowena dla Anglii, podczas eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Skrzydłowy West Hamu miał okazję pojawić się często na boisku, ale jego łączny czas gry wyniósł zaledwie 17 minut, co wzbudziło kontrowersje. Kiedy inni zawodnicy, tacy jak Anthony Gordon, Noni Madueke czy Eberechi Eze, dostają więcej szans na zaistnienie, Bowen pozostaje na ławce rezerwowych.

Wielu kibiców i ekspertów jest przekonanych, że gdyby reprezentował któryś z większych angielskich klubów, jak Manchester City, Arsenal, Liverpool czy Manchester United, jego sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Jednak grając dla West Hamu, wciąż musi walczyć o uznanie – teraz w oczach kolejnego selekcjonera.

Czy Bukayo Saka potrzebuje wsparcia?

Utalentowany skrzydłowy Arsenalu, jest obecnie jednym z najważniejszych piłkarzy reprezentacji Anglii, regularnie grającym na prawym skrzydle. Ogromne obciążenie meczowe, które spoczywa na jego barkach, budzi obawy o jego kondycję. W pewnym momencie młody zawodnik może odczuć skutki nadmiernej eksploatacji, co z kolei otwiera pytanie, „dlaczego Bowen nie jest brany pod uwagę jako alternatywa lub wsparcie dla Saki”?.

Bowen z pewnością ma umiejętności, aby dzielić minuty z gwiazdą Arsenalu. Jego forma i doświadczenie mogłyby pomóc drużynie Trzech Lwów, jednak decyzje kolejnego już selekcjonera, wciąż go pomijają w składach meczowych. Co więcej, regularna gra w drużynie narodowej, mogłaby zwiększyć jego pewność siebie i pokazać, że jest jednym z najlepszych skrzydłowych w kraju.

Czas na egoistyczną decyzję?

Patrząc na obecną sytuację, można zastanowić się, czy Bowen powinien teraz wziąć sprawy w swoje ręce i podjąć decyzję, która może wydawać się egoistyczna, ale w dłuższej perspektywie przyniesie korzyści zarówno jemu, jak i West Hamowi. Biorąc pod uwagę, że 27-letni skrzydłowy zbliża się do swojego szczytu kariery, kluczowe staje się zarządzanie jego kondycją oraz czasem spędzonym na boisku.

Jeśli Bowen nie będzie regularnie powoływany do kadry narodowej, a nawet jeśli jego nazwisko znajdzie się w powołaniach, a jego czas gry będzie ograniczony do krótkich epizodów, może to negatywnie wpłynąć na jego mentalność. Zamiast spędzać wiele godzin na treningach z reprezentacją, by potem siedzieć na ławce rezerwowych, mógłby skupić się na swoim rozwoju w klubie. Wycofanie się z międzynarodowej piłki nożnej mogłoby być odważnym krokiem, który pozwoliłby mu skoncentrować się na grze dla West Hamu, gdzie jest uwielbiany przez kibiców i odgrywa kluczową rolę w zespole.

Decyzja o rezygnacji z gry dla reprezentacji Anglii, mogłaby przynieść Bowenowi korzyści na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim, zredukowałaby ryzyko kontuzji związane z intensywnym harmonogramem międzynarodowych spotkań. Dzięki temu, Bowen miałby więcej czasu na regenerację, co mogłoby przełożyć się na jeszcze lepsze występy w barwach klubowych.

Dla „Młotów” rezygnacja Bowena z gry w kadrze mogłaby okazać się zbawieniem. Zawodnik o takiej jakości i formie, skupiony w pełni na klubowej piłce, mógłby stać się fundamentem drużyny na długie lata. Biorąc pod uwagę, że Bowen skończy w tym roku 28 lat, to idealny moment na podjęcie kluczowych decyzji dotyczących przyszłości jego kariery. West Ham mógłby skorzystać na tym, że jeden z ich najlepszych graczy nie byłby obciążony grą na międzynarodowym poziomie, co z kolei pozwoliłoby mu skupić się w pełni na klubie.

Rezygnacja z reprezentacji jako krok do przodu?

Rezygnacja z międzynarodowej piłki nożnej mogłaby być postrzegana jako odważny krok, ale jednocześnie może to być najlepsza decyzja, jaką Bowen kiedykolwiek podejmie. Skupienie się na grze w klubie, dbanie o kondycję i unikanie niepotrzebnego ryzyka kontuzji, podczas międzynarodowych spotkań (w jego przypadku w większości treningów), może sprawić, że Bowen utrzyma swoją wysoką formę przez długie lata. Są też oczywiście i plusy – Anglik uczy się na pewno wielu rzeczy od kolegów, którzy na co dzień grają w zespołach wyżej uplasowanych w tabeli Premier League.

Nie od dziś wiadomo, że reprezentowanie kraju, było marzeniem Jarroda Bowena od najmłodszych lat. Czy pozostaje więc zmiana klubu na któryś z TOP 4?

Rozważając potencjalną zmianę barw klubowych na te z czołowej czwórki Premier League, można zadać pytanie, czy taki ruch zapewniłby mu stałe miejsce w kadrze Anglii i jakie przyniósłby efekty na poziomie klubowym, dla samego zawodnika?

Lepsza infrastruktura i większa rywalizacja. Przechodząc do klubu takiego jak Manchester City, Arsenal, Liverpool czy Manchester United, Bowen miałby dostęp do najlepszych trenerów, infrastruktury i współpracy z piłkarzami światowej klasy. To mogłoby dalej rozwijać jego umiejętności i umożliwić podniesienie poziomu gry.

Gra w Lidze Mistrzów: Kluby z TOP 4 regularnie rywalizują w tych rozgrywkach, co zwiększa widoczność zawodnika na europejskiej scenie. Regularne występy na tak wysokim poziomie mogłyby przekonać selekcjonera reprezentacji, że Bowen potrafi grać z najlepszymi i zasługuje na większą rolę w kadrze.

Większa presja i rywalizacja o miejsce w składzie: W dużym klubie presja na wyniki i rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce są znacznie większe. Jeśli Bowen byłby w stanie regularnie grać i wyróżniać się w takim środowisku, jego pozycja w reprezentacji mogłaby się umocnić. A co jeśli nie? Potencjalne ryzyko zawsze istnieje.

Brak pewnego miejsca w składzie: Kluby z TOP 4 mają szerokie i głęboko zbalansowane kadry. Oznacza to, że Bowen mógłby rywalizować o miejsce na boisku z wieloma uznanymi zawodnikami. Przykłady takich piłkarzy jak Jadon Sancho w Manchesterze United czy Jack Grealish na początku swojej kariery w Manchesterze City pokazują, że nie zawsze łatwo się przebić i regularnie grać.

Adaptacja do stylu gry: Każdy klub z czołówki ma swój unikalny styl gry. Bowen jest przyzwyczajony do schematów taktycznych Davida Moyesa, czy teraz wdraża się w system pracy Julena Lopeteguiego – te style mogą różnić się od rodzaju pracy np. Pepa Guardioli w City. Adaptacja do nowych wymagań mogłaby potrwać i także wpłynąć na jego formę.

Zbyt mało gry = brak powołań: Jeśli Bowen nie zapewni sobie regularnych występów w nowym klubie, może stracić na formie, a przez to jego pozycja w reprezentacji Anglii mogłaby być zagrożona. Reprezentacje preferują zawodników, którzy regularnie grają w swoich klubach.

Czy zmiana klubu mogłaby więc przynieść pozytywne efekty?

Potencjalnie tak, ale pod warunkiem, że zawodnik wywalczyłby sobie od razu miejsce w wyjściowej jedenastce. Jego dynamika, pracowitość i wszechstronność, czynią go piłkarzem, który mógłby się odnaleźć w wielu systemach gry, jednak sam transfer do TOP 4 nie gwarantuje automatycznego sukcesu. Kluczowe byłoby zapewnienie sobie regularnych występów, bo tylko wtedy miałby szansę na umocnienie swojej pozycji w reprezentacji Anglii.