Andrij Jarmołenko zagwarantował kibicom West Hamu, że po dołączeniu do zespołu Młotów będzie dawał z siebie 100% w każdym meczu.

Ukraiński napastnik związał się z londyńczykami czteroletnią umową i stał się tym samym już piątym, letnim wzmocnieniem Pellegriniego (drugim w tym tygodniu!).

28-latek z przyjemnością przeprowadzi się do Londynu. Piłkarz chce ponadto zawsze pokazywać się na boisku z jak najlepszej strony.

-Cieszę się, że mogę dołączyć do West Hamu. The Hammers to wielki klub ze świetnymi kibicami. Nie mogę zagwarantować, że będę drugim Messim, ale mogę obiecać, że na boisku zawsze będę dawał z siebie wszystko – powiedział Jarmołenko.

-Zrobię wszystko, żeby nasz zespół wygrywał. Chcę jak najbardziej pomóc drużynie, żeby ta wygrała tyle spotkań, ile to możliwe. Mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia sięgniemy po jakieś trofeum.

Jarmołenko dołączył do West Hamu z niemieckiej Borussii Dortmund, w której nie zagrzał miejsca na długo, bowiem zaledwie latem zeszłego roku przeniósł się do niej z ukraińskiego Dynama Kijów. Snajper niestety opuścił kilkanaście spotkań w Niemczech ze względu na kontuzję stopy.

Ukrainiec przyznaje, że ze względu na kontuzję jego pobyt w Borussii był trudny. Piłkarz więc chce jak najszybciej zmazać traumę i pokazać, na co go tak naprawdę stać.

-Rok spędzony w Dortmundzie okazał się być trudniejszy niż myślałem – komentuje snajper.

-Przez pierwsze sześć miesięcy wyglądałem nieźle, ale w drugiej części sezonu doznałem kontuzji. Później nie wyglądało to tak kolorowo.

Jarmołenko ma już doświadczenie nabyte w swoim ojczystym kraju, a także rok spędzony w drużynie z Bundesligi. Teraz jest podekscytowany możliwością sprawdzenia się w Premier League.

-Premier League to nie jedna z najlepszych, ale wręcz najlepsza liga na świecie. Bardzo trudno jest w niej grać, więc tym bardziej jestem ciekaw jak będą wyglądać moje umiejętności na Wyspach.

-Każdy piłkarz chce grać w wielkich meczach, z tego właśnie powodu zdecydowałem się przeprowadzić do Londynu. Będę starał się, żeby nasi fani byli jak najbardziej zadowoleni – zakończył.