Po wczorajszym triumfie nad holenderskim AZ Alkmaar, West Ham jest niemalże jedną nogą w finale rozgrywek Ligi Konferencji Europy. Poza solidnymi wynikami sportowymi oraz zdobytą sławą, fakt sukcesów na arenie międzynarodowej może także wywołać pewne zjawiska w aspekcie biznesowym klubu z London Stadium.
10 maja miała miejsce 7 rocznica ostatniego meczu Młotów na legendarnym Boleyn Ground. Zarząd w składzie Gold, Sullivan i Brady zadecydowali wówczas, że w trosce o rozwój klubu należy przenieść się na dużo nowocześniejszy, a także prawie podwójnie większy Stadion Olimpijski.
Tak jak planowali, tak zrobili i od początku sezonu 2016/17 The Hammers rozgrywają swoje domowe mecze na London Stadium. Klub nie pozyskał pełnej własności do użytkowania obiektu, lecz związał się umową dzierżawy ze spółką LLDC, na mocy której stadion będzie dla niego domem przynajmniej do roku 2115.
Od momentu ulokowania swojego kapitału w West Hamie przez Daniela Křetínský’ego niejednokrotnie mówiło się o chęci wykupienia przez klub wszystkich praw do posiadania London Stadium. Drużyna ze wschodniego Londynu płaci firmie LLDC za korzystanie z obiektu na co dzień, aczkolwiek w niektórych sytuacjach zmuszona była odstąpić go do zorganizowania innych imprez, na przykład koncertów czy konkursów lekkoatletycznych.
Jak podaje Daily Mail, sukcesy Młotów w europejskich pucharach miały być dla czynszobiorców dodatkową okazją do zbijania kapitału. W przypadku zwycięstwa w Lidze Mistrzów klub miałby przesłać na ich konto bonus w wysokości 1 miliona funtów, a w przypadku Ligi Europy 100 tysięcy funtów. Na niekorzyść LLDC, kiedy umowa została podpisana, rozgrywki Ligi Konferencji Europy jeszcze nie istniały. Z tego powodu, w przypadku ewentualnego zwycięstwa w pucharze, West Ham najpewniej nie będzie musiał sięgać głębiej do portfela, a właściciele LS obejdą się smakiem.
Spekuluje się jednak, że w celu wyrównania wpływów firma będzie oczekiwać od The Hammers znalezienia sponsora, którego imię będzie widnieć w nazwie obiektu.