Alan Irvine nie ma wątpliwości, że Declan Rice będzie grał dla West Hamu po zamknięciu okienka transferowego na Wyspach. Nie jest tajemnicą, że Chelsea jest zainteresowana sprowadzeniem 21-letniego Anglika. Saga dotycząca transferu Rice’a trwa już od wielu tygodni, jednak wydaje się, że wypowiedź Alana Irvine może być zwiastunem jej końca. 

Declan Rice to obecnie jeden z najlepiej zapowiadających się angielskich piłkarzy. W mediach mówi się o kwocie transferu rzędu 40 mln funtów i wydaje się, że Chelsea nie miałaby problemu z wyłożeniem takiej kwoty na stół. W tym okienku The Blues wydali już 230 milionów na takich zawodników jak Ziyech, Havertz, Chwillwell, Werner czy Mendy.

Niezależnie od tego, czy Chelsea złoży oficjalną ofertę, ostatnie słowo będzie należeć do West Hamu. Sprzedaż takiej gwiazdy jak Rice byłaby dla klubu ogromnym ciosem. Zarząd West Hamu już teraz jest pod ogromną presją. Pozbycie się Rice’a byłoby zapewne ostatnim gwoździem do trumny słynnego tercetu GSB.

Irvine nie ma wątpliwości

Pewność siebie Irvine’a na konferencji prasowej daje sporo nadziei w sprawie Declana Rice’a. Oczywiste jest, że rolą menadżera jest w takiej sytuacji zaprzeczać, jednak aż tak kategoryczne stwierdzenia  sugerują, że nikt w klubie nie ma żadnych wątpliwości. Declan Rice zostaje na London Stadium.

Absolutnie! (eng. Oh, Absolutely!) – powiedział Irvine zapytany o to, czy Declan zostanie w West Hamie. – Rice jest tu bardzo szczęśliwy, pod niobecność Marka Noble’a jest naszym kapitanem. Wystarczy poparzeć na jego grę. Widać, że to nie jest ktoś kto ma jakieś inne plany w głowie. Declan trenuje ciężko każdego dnia – dodał.

Rice: mogliśmy strzelić sześć lub siedem

Declan Rice był jedną z kluczowych postaci w ostatnim meczu przeciwko Wolves wygranym 4:0. Anglik po meczu nie krył zadowolenia z wyniku i mocno chwalił swoich kolegów z drużyny.

Kiedy stałem tutaj przed mikrofonem po ostatnim meczu z Newcastle mówiłem, że nie dało się zagrać tego meczu gorzej. Dziś widzimy ogromną poprawę – powiedział Rice zaraz po meczu.

Mogliśmy strzelić sześć lub siedem goli. Jestem podekscytowany naszym występem. Co więcej – nasz menadżer otrzymał wynik pozytywny na COVID przez co nasz sztab musiał wziąć sprawy w swoje ręcę. Bardzo się cieszę, że sprostali zadaniu. 

– To był wielki mecz i jeszcze sporo przed nami. Gramy dla naszego herbu – to jest to czego chcą od nas Kibice – dodał.