Po imponujących występach w Pucharze EFL i Lidze Europejskiej UEFA, Harrison Ashby zaliczył debiut w Premier League dla seniorskiej drużyny West Hamu United.

20-latek został wprowadzony, jako późny rezerwowy w środowym przegranym 2:0 meczu z Arsenalem, co oznaczało pierwszy występ absolwenta Akademii Piłkarskiej w lidze powszechnie uważanej za najsilniejszą na świecie. Oto co powiedział po meczu dla West Ham TV.

Harrison, jesteś teraz piłkarzem Premier League, jakie to uczucie?

Kiedy dorastasz i oglądasz mecze w telewizji myślisz: Chcę być na tym boisku pewnego dnia. Dziś to marzenie w końcu się spełniło. To szaleństwo, zwłaszcza teraz, gdy fani wrócili, a to jest coś, co chciałem zrobić. Wszedłem, gdy było jeden do zera, więc oczywiście próbowałem wywrzeć wpływ – to było dla mnie wielką rzeczą. Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, żeby to był mecz na dwa do zera, bo chłopcy włożyli dużo wysiłku i serca w to spotkanie.

Być na boisku to jedno, ale wyglądać tak pewnie to coś innego

Kiedy wchodzisz na boisko, oczywiście jesteś trochę zdenerwowany, ale myślę, że po Lidze Europy  miałem już doświadczenie. Tutaj wchodzisz i masz 50 000 ludzi na Stadionie Londyńskim – większość to kibice miejscowi, więc słyszysz ten szum i idziesz walczyć.  Mecz w Lidze Europy bardzo mi pomógł i myślę, że wykorzystałem to dzisiaj. Chłopcy w szatni udzielili mi wielkiego wsparcia, którego potrzebuję – zwłaszcza Nobes, on ma wspaniały kontakt z młodymi zawodnikami.

Po występach w Pucharze EFL w zeszłym sezonie, miałeś ciężki okres z kontuzją, ale wyraźnie nie straciłeś wiary, że możesz wrócić do pierwszej drużyny?

Oczywiście, kontuzja nigdy nie jest rzeczą, której chcesz, zwłaszcza, gdy chodzi o kolano i nie ma cię przez siedem lub osiem miesięcy. Myślę, że wróciłem i naciskałem, aby dostać się tam, gdzie jestem teraz.

Nigdy nie chcesz, aby twoi koledzy z drużyny byli kontuzjowani, ale Ben i Ryan odpadli, a Vlad zostanie zawieszony na sobotni mecz z Norwich, więc chcesz zaimponować i dać sobie szansę na więcej minut w Premier League?

Mam nadzieję, że zrobiłem wystarczająco dużo w meczach i treningach, aby szef miał do mnie zaufanie. Jeśli ono jest i dostanę się do składu, to mam nadzieję, że będę mógł grać, dać z siebie wszystko i pomóc wygrywać drużynie.

I chociaż dziś przegraliśmy, masz dobry sezon – jak ogólnie się czujesz?

Moim zdaniem jakość w tej chwili w drużynie 23-latków jest najlepsza od bardzo długiego czasu, więc przechodząc z 23-ki do pierwszego zespołu, wciąż jest przepaść, ale jakość nadal istnieje. 23-tki są na szczycie ligi, a my jesteśmy na piątym miejscu, więc cały klub ma się naprawdę dobrze w tej chwili.