Evan Ferguson miał trudny start w West Hamie, co skłoniło wielu ekspertów oraz kibiców do skreślenia go z listy potencjalnych stałych transferów. Po wypożyczeniu z Brighton & Hove Albion bez opcji wykupu, Irlandczyk miał szansę na odbudowę formy, jednak jego dotychczasowe występy nie spełniły oczekiwań, co zrodziło wątpliwości co do jego przyszłości w Londynie.
West Ham zdecydował się na tzw. „suchą pożyczkę”, co oznaczało, że klub nie miał żadnych zobowiązań ani opcji wykupu, a to było wynikiem kompromisu osiągniętego na koniec zimowego okna transferowego. Ostatecznie Młoty nie chciały od razu podejmować decyzji o stałym transferze Fergusona, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze problemy z kostką. W obawie przed niepewną sytuacją zdrowotną, klub postanowił nie wprowadzać klauzuli zobowiązania, co mogłoby jedynie opóźnić rozwiązanie tego problemu.
Mimo że Brighton było otwarte na stały transfer Fergusona, to jednak nie chciało zgodzić się na żadną opcję w umowie z West Hamu. Taka decyzja wynikała z chęci uniknięcia ewentualnej „walki o kontrakt”, w przypadku gdyby Ferguson odzyskał swoją formę na London Stadium.
Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno, 20-letni napastnik był wyceniany na ponad 100 milionów funtów, co świadczy o jego potencjale
Jednak czas działa na niekorzyść zarówno Fergusona, jak i West Hamu. Irlandczyk miał okazję zadebiutować w barwach Młotów, wchodząc na boisko w meczu z Brentford, gdzie pokazał pewne umiejętności, ale nie zdołał zmienić wyniku spotkania, które zakończyło się porażką 1:0. W kolejnym meczu z Arsenalem Ferguson również pojawił się na boisku, ale jego wpływ na grę był minimalny, co wzbudziło duże rozczarowanie wśród kibiców.
Dla Fergusona, który przybył do Londynu z nadzieją na regularną grę, sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy do drużyny powrócił Niclas Füllkrug. Niemiecki napastnik, który wcześniej doznał poważnej kontuzji, wrócił do pełnego treningu, co z pewnością wpłynie na rywalizację w ataku. Füllkrug jest teraz jednym z faworytów do gry w podstawowej jedenastce, co stawia Fergusona w trudnej sytuacji.
W obliczu nadchodzących meczów z Newcastle i Evertonem, Ferguson musi zacząć wykazywać się na boisku, aby udowodnić swoją wartość. Jego przyszłość w West Hamie może zależeć od tego, czy uda mu się przekonać sztab trenerski do swoich umiejętności i możliwości. Jeśli nie, może być zmuszony do poszukiwania nowych wyzwań w letnim oknie transferowym.