Numer na koszulce. Niby nic wielkiego, zwykła cyferka na plecach koszulki meczowej, jednak my – kibice przywiązujemy do tej liczby sporą uwagę. Mówimy 10 – myślimy Pele, Messi, Maradona czy Ronaldinho. Analogicznie 9 kojarzy nam się z Ronaldo (Brazylijski), Van Basten czy Robert Lewandowski. Dziś przybliżamy historię wyboru numeru na koszulce nowego nabytku West Hamu – Jose Fonte.
Były zawodnik „Świętych” występował tam z numerem 6 na plecach. Jednak transfer do „The Irons” trochę skomplikował 33-latkowi sytuację w wyborze numerka. Jak doskonale wiemy numer 6 jest numerem zastrzeżonym, ze względu na osobę Bobby’ego Moore’a, który w czasie swojego pobytu na Boleyn Ground w latach ’58 do ’74 grał z wspomnianą „szóstką” z tyłu. Z tego powodu Fonte musiał wybrać coś innego. Padło na numerek 23. Więc wybrałem 23, bo był dostępny, bo dwa razy trzy równa się sześć i wiele świetnych osobistości w świecie sportu używa 23. Lubię ten numer. – Tłumaczy w rozmowie dla Sky Sports Portugalczyk.
W przeszłości 23 używał chyba najbardziej znany koszykarz świata – Michael Jordan, a teraz z tym samym numerem występuje LeBron James, gwiazda NBA i najlepiej opłacany koszykarz w historii NBA. Również w świecie footballu 23 cieszy się zainteresowaniem. M.in: David Beckham, kiedy dołączył do Realu Madryt wybrał 23, Jamie Carragher grał w Liverpoolu z 23, również Marco Matterazzi rozgrywał spotkania w barwach Juventusu z 23 na plecach.
Jednak tak na prawdę nie ważny jest numer na koszulce. Ważne jest to co zawodnik prezentuje sobą na boisku jak i po za nim. Ważne jest jego zachowanie, wola walki, duch drużyny i chęć dawania z siebie wszystkiego nie ważne gdzie i kiedy. To gracz nadaje numerowi na koszulce wartość, a nie odwrotnie. Możliwe, że gdyby nie Pele czy Maradona nigdy nie ekscytowalibyśmy się kto zagra z 10 w naszym ulubionym klubie.