West Ham United przegrał w środowy wieczór 0:1 z Liverpoolem na Anfield. Debiut w podstawowym składzie, w Premier League zaliczył Flynn Downes, który pokazał się z dobrej strony. Jak Anglik skomentował to spotkanie w rozmowie z klubową telewizją?

Pomocnik pozyskany ze Swansea City za około 9 milionów funtów, dotychczas zaliczył dwa epizdody w Premier League. Pojawił się na placu gry w doliczonym czasie gry z Manchesterem City i Fulham. Głównie dostawał szansę w Lidze Konferencji Europy. Dzięki świetnym występom w tych rozgrywkach dostał szansę od Davida Moyesa w Premier League i trzeba przyznać, że ją wykorzystał.

– To trudne do zniesienia. Wiedzieliśmy, że to trudne miejsce do zdobycia punktów – to jedna z najlepszych drużyn na świecie. Wiedzieliśmy, że nie zdominujemy posiadania piłki, ale wciąż stwarzaliśmy okazje – szczególnie w drugiej połowie. Chłopaki byli dziś niewiarygodni. Trzymaliśmy się swojej gry i prawdopodobnie powinniśmy osiągnąć lepszy wynik. To jest piłka nożna i każdy nie trafił kiedyś rzutu karnego. Harry Kane też kiedyś się pomylił. Jarrod gra niewiarygodnie i musi się tego trzymać. Potem Tomas Soucek miał jeszcze sytuację, ale jego strzał zablokował Milner. To jest to szczęście, którego akurat my dziś nie mieliśmy. Innym razem strzelamy z tego bramki i wracamy do domu z punktami. Mieliśmy swoje szanse i po prostu nie udało się ich wykorzystać – powiedział po meczu Flynn Downes.

– Myślałem cały dzień o moim pełnym debiucie na Anfield. To pozytywne uczucie. Dobrze było tam zagrać i to niewiarygodne, że menedżer zaufał mi właśnie w takim meczu. Chciałem po prostu zagrać mecz, to była dla mnie szalona okazja. Starałem się za bardzo o tym nie myśleć, po prostu chciałem wyjść na boisko i pokazać swoją najlepszą piłkę nożną. Poza tym, że nie zdobyliśmy trzech punktów to naprawdę cieszyłem się każdą minutą na boisku. Nie grałem na swojej nominalnej pozycji, ale menedżer powiedział mi czego ode mnie oczekuje, więc po prostu wyszedłem na murawę i zaufałem swoim umiejętnościom. Chciałem wykonać pracę dla zespołu – to piłka nożna, mecz na Anfield – tak powstają marzenia. Jestem tutaj po to, żeby grać i dawać swój wkład. Miałem trudny początek, ale trzymam się tego i zobaczymy co się wydarzy. Chcę zostać w drużynie, zależy gdzie będę grał, ponieważ mamy bardzo dużą konkurencję w składzie. Ale to wszystko jest pozytywne i zamierzam dalej ciężko pracować – zakończył 23-letni pomocnik.