Edimilson Fernandes twierdzi, że zaufanie w zespole West Hamu jest coraz większe po trzech meczach bez porażki. Dzięki dobrym występom Młoty mają sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.
Fernandes opuścił większość sezonu 2017/18 z powodu kontuzji, ale wrócił do gry w wygranym 3:0 meczu z Southampton pod koniec marca. Dobra gra ze Świętymi poskutkowała wywalczeniem miejsca w pierwszym składzie na spotkania z Chelsea i Stoke.
– Nasza pewność siebie jest bardzo wysoka w tym momencie. Zależy nam na tym, aby utrzymać formę i dobrze grać jako zespół. Jeden punkt zdobyty ze Stoke jest dobry, ale mogło być lepiej. Mieliśmy szansę wygrać mecz, ale nie udało nam się. Powiem nawet, że dzięki naszemu comebackowi w ostatniej minucie ten punkt smakuje lepiej. Nie jesteśmy jeszcze bezpieczni, ale staramy się wygrywać każdy mecz który nadchodzi. – przekonuje reprezentant Szwajcarii
– Mecz z Arsenalem z pewnością jest takim w którym możemy zapunktować. Będziemy ciężko pracować i damy z siebie wszystko, aby przywieźć dobry wynik. Oczywiście oni będą chcieli się zrewanżować po porażce z Newcastle, ale myślę, że stać nas na dobry rezultat.
Z osobistego punktu widzenia Edi jest zachwycony z powrotu na boisku po frustrującym czasie z kontuzją kostki.
– Kiedy zagrałem z Southampton to tak naprawdę nie byłem do końca gotowy do gry. Nie spodziewałem się, że wrócę tak wcześnie, ponieważ po ośmiu minutach byłem już na placu gry! Osobiście byłem zaskoczony, że udało mi się dograć cały mecz. Ale czułem się dobrze. Kiedy nie mogłem grać to skupiałem się na szybkim powrocie.
– Oczywiście kontuzje nie pomogły mi w tym sezonie. Gdy mam uraz to czuję się załamany, ale na szczęście moi kuzyni mi pomagają. Wszystko potem sprowadza się do ciężkiej pracy i jak najszybszego powrotu.
– Od dłuższego czasu czuję się tutaj jak w domu. Jestem jednym z młodszych zawodników w drużynie i teraz ten klub bardziej przypomina mi rodzinę. Mój angielski ciągle się poprawia i mogę już więcej rozmawiać. Mam nadzieję, że wszystko tutaj ułoży się bardzo dobrze dla mnie. – zakończył pomocnik