Łukasz Fabiański w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu wyznał, że bardzo się cieszy z nowego rozdziału w swojej karierze i kontynuowania gry w Premier League w barwach West Ham United.
33-latek bronił wczoraj w spotkaniu reprezentacji Polski z Japonią na Mistrzostwach Świata i zebrał bardzo dobre noty.
Po powrocie z Rosji bramkarz będzie miał około dwóch tygodni przerwy przed rozpoczęciem treningów ze stołecznymi Młotami.
– Po pierwsze wracam do Walii. – powiedział były piłkarz Arsenalu, gdy zapytano go o jego najbliższe plany. Muszę się spakować, ponieważ jak wiadomo od nowego sezonu będę bramkarzem West Ham United. Jestem szczęśliwy ze zmiany klubu i rozpoczęcia nowego rozdziału.
Piłkarz zabrał także głos na temat występu drużyny narodowej Polski na Mundialu w Rosji. Łukasz był bardzo rozczarowany wynikami zespołu prowadzonego przez Adama Nawałkę.
– Oczywiście mecz z Japonią był ważny, ponieważ to są Mistrzostwa Świata. Chcieliśmy wygrać i cieszymy się, że udało nam się wygrać. Jednak w szerszej perspektywie nie możemy być zadowoleni. To co wydarzyło się w czwartek jest tylko niewielkim plusem wśród wielu negatywnych spraw.
– Nasz cel był zupełnie inny niż jedna wygrana w ostatnim meczu z Japonią, więc traktujemy ten wynik z mieszanymi uczuciami. Ta wygrana była dla nas absolutnym minimum ze względu na zerowy bilans punktów w poprzednich dwóch spotkaniach.
– Byliśmy świadomi, że każda kolejna porażka będzie powodem do wstydu. Rozmawialiśmy o tym. Chcieliśmy przerwać serię porażek. Radość po wygranej nie jest pełna, bo nie zakwalifikowaliśmy się do 1/8 finału. Dlaczego się nie udało? Nie wiem, może nie przygotowaliśmy się tak dobrze jak powinniśmy. Trudno mi to wytłumaczyć.
– Pierwszy mecz z pewnością miał duży wpływ. Nie graliśmy dobrze. Senegal też nie zagra zbyt dobrze, ale byli cierpliwi, czekali na nasz błąd i go wykorzystali. Jesienią spróbujemy odbudować zaufanie fanów. – zakończył nowy nabytek Młotów
11 września Łukasz Fabiański będzie miał okazję spotkania się na murawie z innym Młotem Declanem Ricem. Polska wtedy zmierzy się we Wrocławiu w towarzyskim meczu z Irlandią.