Piątkowe spotkanie z Brighton było naszpikowane błędami, problemami i nieporozumieniami. Teraz, gdy część oficjalną mamy już za sobą, zajmijmy się głównym tematem artykułu.

W skrócie to był jeden z tych meczów, po którym chcesz zwolnić trenera bez względu na wszystko. Możesz mówić, że to piłkarze powinni wziąć odpowiedzialność na swoje barki, ale prawda jest taka, że w dzisiejszej piłce za porażki odpowiada trener. Tak czy inaczej według mnie czas Slavena się kończy. Kilka dowodów:

Po pierwsze treningi nie odpowiadają dzisiejszym standardom. Można o tym usłyszeć w wielu źródłach, zresztą ex-Młoty otwarcie o tym mówią. Skomentowali to nawet piłkarze, którzy teoretycznie cały czas są graczami West Hamu, a obecnie znajdują się jedynie na wypożyczeniach – mowa tu oczywiście o Snodgrassie i Oxfordzie. Zawodnicy zawsze wyglądają na zmęczonych, ja w tym miejscu chciałbym zadać pytanie: kto za to wszystko odpowiada? W przeszłości bez problemu każdy znał nazwiska trenerów, asystentów, itd. Teraz potrafię podać co najwyżej Juliana Dicksa, swoją drogą jego rola również jest niejasna.

Uważam też, że część piłkarzy po prostu nie chce współpracować z Biliciem, to samo oczywiście tyczy się również juniorów z Akademii. To tłumaczy, dlaczego nasi zawodnicy wyglądają na takich zagubionych na boisku. Ponadto nie wiedzą co mają robić, nikt im nie przydziela żadnych zadań. Być może Slaven nie wzbudził szacunku w szatni. Mogę na razie tylko spekulować.

Odniosę się przy okazji do informacji, która w ostatnim czasie ujrzała światło dzienne. Mianowicie Bilić po meczu z Newcastle ogłosił, że rezygnuje z funkcji szkoleniowca. Nie chciałem, żeby ta wiadomość wyszła na jaw, ale skoro już znalazła się w social mediach, postanowiłem ją potwierdzić. Oczywiście „rezygnacja” nie dotarła do żadnego z właścicieli. Wszystko rozgrywało się na poziomie szatni, to zresztą tłumaczy dlaczego David Sullivan o niczym nie zdawał sobie sprawy. Ta informacja jest potwierdzona przez szereg źródeł. Chorwat miał powiedzieć: Jeżeli nie chcecie grać dla mnie, ja odchodzę. Piłkarze zaprotestowali i finalnie odwiedli go od tej myśli.

Do piątku byłem naczelnym obrońcą Bilicia. Obecnie bronienie Chorwata jest zdecydowanie trudniejsze, zarząd doskonale o tym wie.

Teraz chyba wszyscy zgadzamy się, że w Londynie potrzebny jest nowy szkoleniowiec. Problem w tym, że nasze potencjalne cele-nowi trenerzy nie chcą zostawiać swoich drużyn w środku sezonu. Wolą poczekać z przeprowadzką do lata. Wiem, że obserwujemy Manciniego, na radarze znajduje się również Wagner z Huddersfield. Wcześniej interesowaliśmy się Benitezem. Jestem pewny, że nie będzie chciał opuszczać zespołu teraz, zresztą jeżeli zrezygnuje z posady trenera Srok, trzeba będzie opłacić ogromne odszkodowanie. Włodarze również poważnie przymierzali Pellegriniego. Warto też wspomnieć o Silvie z Watford.

To może oznaczać, że poszukamy jakiegoś wyjścia na 6 miesięcy. Po kilku minutach dochodzimy do wniosku, że może warto by zgłosić się do Redknappa, Pardew lub Allardyce’a. Redknapp i Pardew raczej nie byliby zainteresowani, a Big Sam mógłby nie chcieć tak szybko wracać do wschodniego Londynu. Na liście jest jeszcze kilku kandydatów, ale właściciele wątpią, że któryś z nich mógłby okazać się lepszą opcją. Ewentualnie można byłoby się pokusić o awanowanie szefa akademii Westleya.

Czyli w efekcie Slaven dostał jeszcze jedną szansę. Myślę, że klub boi się, że nie będzie w stanie zatrudnić lepszego trenera od Chorwata. To nie jest łatwa sytuacja, jeżeli coś się zmieni – będę informować.

ExWHUEmployee