Reprezentacja Walii wyrasta na czarnego konia piłkarskim Mistrzostw Europy we Francji. Podopieczni Chrisa Colemana w ćwierćfinale pokonali faworyzowaną Belgię 3:1 i zagrają w półfinale. Pierwsze minuty na tym turnieju rozegrał piłkarz West Hamu James Collins.
Mecz rozpoczął się nie po myśli Wyspiarzy. W 13 minucie po podaniu Edena Hazarda, kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Radja Nainggolan i było 1:0 dla Czerwonych Diabłów.
Walijczycy jednak pokazali charakter i w 31 minucie był już remis. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Aarona Ramseya, gola głową zdobył kapitan Ashley Williams. Piłkarze Colemana poszli za ciosem i w 55 minucie po świetnej akcji bohatera tego spotkania Hala Robsona-Kanu wyszli na prowadzenie 2:1.
Belgowie atakowali i starali się doprowadzić do remisu, jednak to Walijczycy wyprowadzili kolejny cios. Tym razem bramkę głową w 86 minucie zdobył rezerwowy Sam Vokes.
W 90 minucie na murawie zameldował się obrońca West Hamu James Collins. Ginge grał zbyt krótko, żeby czymś wyjątkowym zabłysnąć na placu gry.
Walia – Belgia 3:1 (1:1)
Gole: A.Williams 31, Robson-Kanu 55, Vokes 86 – Nainggolan 13.
Żółte kartki: Davies, Chester, Gunter, Ramsey – Fellaini, Alderweireld.
Walia: Hennessey – Davies, A.Williams, Chester – Gunter, Ramsey (Collins 90), Ledley (King 78), Allen, Taylor – Bale, Robson-Kanu (Vokes 80).
Belgia: Courtois – Meunier, Alderweireld, Denayer, J. Lukaku (Mertens 75) – Witsel, Nainggolan – Carrasco (Fellaini 46), De Bruyne, Hazard – R.Lukaku (Batshuayi 83).