Dimitri Payet w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu, podziękował kibicom za miłe przyjęcie na Upton Park. Francuz przez ostatnie dwa miesiące leczył kontuzję i wrócił do gry w starciu z Liverpoolem.
– Szczerze mówiąc to miałem dreszcze podczas rozgrzewki, zanim wszedłem na boisko. Potem te owacje. Dziękuje wszystkim kibicom, którzy są ze mną i wierzą we mnie. To silne uczucie i miałem łzy w oczach. To prawda, że rozpoczęliśmy rok dobrze. Ciesze się, że wygraliśmy i zrobiliśmy to z drużyną kalibru Liverpoolu. Mój powrót w takich okolicznościach jest naprawdę dobry. Słyszałem piosenkę kibiców kilka razy. To jest ich sposób na powiedzenie mi, że o mnie nie zapomnieli i to naprawdę zachęca mnie do ciężkiej pracy, abym z powrotem wrócił na swój poziom gry. – powiedział pomocnik
– Nie miałem operacji, więc zaoszczędziliśmy trochę czasu z mojej rekonwalescencji. Potem spędziłem dziesięć dni w swoim domu rodzinnym w Reunion, co naprawdę dobrze na mnie wpłynęło. Kiedy wróciłem czułem się dobrze psychicznie. Potem zacząłem pracę z fizjoterapeutami z którymi pracowałem bardzo ciężko. Chce im podziękować za to, że jestem w stanie grać tak szybko. To oni pomogli mi wrócić do gry. Oczywiście będziemy kontynuować tą pracę, aby być ostrożnym. Ale jestem szczęśliwy, że wróciłem do gry po dwóch miesiącach. – mówił szczęśliwy Francuz.
– Zespół został osłabiony w ostatnim czasie, przez kontuzję kluczowych zawodników i ja też przeszedłem przez ten okres. Trzeba przyznać, że długo nie wygrywaliśmy, ale przynajmniej potrafiliśmy remisować. Więc ciągle byliśmy na dobrej pozycji w lidze, teraz wygraliśmy dwa mecze i nadal mamy szansę zakończyć sezon na piątym miejscu. – dodał
– Od początku sobotniego meczu chcieliśmy strzelać gole. Wcześniej mieliśmy mecz z Southampton, gdzie walczyliśmy do końca o zwycięstwo. Tutaj od początku prowadziliśmy. Udało nam się zdobyć gola szybko i mieliśmy chwilę wytchnienia po przerwie. To był mecz, który nam się udał i gratuluję zespołowi. – zakończył gwiazdor Młotów