Declan Rice rozegrał w czwartek swój 150. mecz w barwach West Ham United. Młody pomocnik Młotów zdobył gola na 2:0 i mocno przyczynił się do wygranej podopiecznych Davida Moyesa. Po meczu podzielił się swoimi odczuciami. 

– To niesamowite. W zeszłym sezonie ciężko pracowaliśmy na to, aby tu się znaleźć i nie chcieliśmy dziś wieczorem zawieźć fanów. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz i musieliśmy zdobyć trzy punkty, dla siebie, ale także dla fanów, którzy przyjechali z nami. Byli niesamowici. Czuliśmy, że mamy kontrolę nad meczem. W pierwszej połowie rywale bronili poza linią piłki i chodziło o to, abyśmy się utrzymywali przy piłce. Mick wykorzystał błąd i świetnie wykończył akcję. W drugiej połowie przeczytałem podanie rywala i również ruszyłem na bramkę. Popełnili dwa błędy i zostali ukarani, a my zakończyliśmy spotkanie w bardzo dobrych nastrojach – powiedział jeden z bohaterów czwartkowego pojedynku w Zagrzebiu.

– Od jakiegoś czasu, w drużynie była ekscytacja, bo wszyscy wiedzieli, że coś nadchodzi. A wyjazd na nasz pierwszy mecz w Europie i wywalczenie zwycięstwa to świetna sprawa. To wspaniałe doświadczenie dla klubu i dla graczy. Jestem naprawdę szczęśliwy, że dziś wygraliśmy. Wiemy jak ważne jest wygrywanie takich spotkań. Wiedzieliśmy, że dziś będzie trudno. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów i wyjść z grupy. Teraz czeka nas mecz z Rapidem Wiedeń, ale wcześniej skupiamy się na Manchesterze United. Od czasu do czasu będziemy skupieni na Europie.

Gol Declana Rice’a był wisienką na torcie. Reprezentant Anglii wykonał kapitalny rajd i umieścił piłkę w siatce: – To część mojej gry, o której mówię od dawna. Wiem, że mogę to zrobić i wiem, że mam to w sobie. Przeczytałem podanie rywala, wyprzedziłem go i po prostu sobie pomyślałem „nie przestawaj, on Cię nie złapie, jeśli nie oddasz strzału, to nie zdobędziesz gola”. Więc strzeliłem i piłka wpadła do bramki – zakończył kapitan Młotów.