Declan Rice był rozczarowany, po odpadnięciu w półfinale Ligi Europy. West Ham przegrał z Eintrachtem 0:1 i niestety skończyła się ich przygoda w europejskich pucharach. Zdaniem Anglika zespół jest zawiedziony tym faktem, ale drużyna może być dumna z tego co osiągnęła. 

– Oczywiście, że jesteśmy zawiedzeni, ale jesteśmy też dumni. Jestem naprawdę dumny z tych chłopaków. Cofając się do zeszłego sezonu – kiedy po meczu z West Bromem dowiedzieliśmy się, że będziemy grać w europejskich pucharach to czuliśmy to podekscytowanie wiedząc, że będziemy tutaj grać. Potem graliśmy w tych rozgrywkach i robiliśmy to bardzo dobrze. Jestem dumny ze wszystkich. Udowodniliśmy jako klub, gracze i kibice, że zasługujemy na europejskie noce. Pokonaliśmy kilka świetnych zespołów w dwumeczach, ale nie tym razem. Nie można cofnąć czasu i czegoś zmienić. To smutne, ale wrócimy i jesteśmy gotowi na mocne zakończenie sezonu – mówi Declan Rice.

– Musimy spojrzeć na tą rywalizację przez pryzmat dwóch meczów. Pierwszy gol stracony w pierwszej minucie meczu. To boli, ale potem starasz się wyrównać. Strzelasz gola i potem znów rywal cię ucisza, poprzez stratę drugiego gola. Wiedzieliśmy, że musimy tutaj przyjechać i wygrać. Mieliśmy prawdziwą pewność siebie, że możemy wygrać ten mecz. Myślę, że dziś udowodniliśmy, że gdybyśmy grali w jedenastu to byśmy ich pokonali. Wiem, że mogę teraz stać i mówić to, bo do zdobycia bramki oni nic nie potrafili stworzyć. To był klucz i gdybyśmy nie stracili gola to i moglibyśmy coś strzelić. Ale oni mieli ten zapas bramkowy. Chłopaki są zawiedzeni i ja też jestem zawiedziony. Przeżywałem już to, bo przegrałem w finale Mistrzostw Europy. Nauczyłem się tego, że zawsze można wrócić do rywalizacji i chłopaki muszą się nauczyć, że wrócimy. To wspaniałe doświadczenie dla naszych karier i jestem pewien, że wrócimy ponownie – dodał Anglik.

Porażka we Frankfurcie zakończyła historyczny wyczyn drużyny z London Stadium, ale Declan Rice jest przekonany, że Młoty mają możliwości i ambicje, aby częściej osiągać takie rezultaty w europejskich pucharach. W związku z tym West Ham chce jak najlepiej zakończyć rozgrywki w Premier League, aby wrócić w przyszłym sezonie na europejski szlak.

– Niedzielny mecz z Norwich jest dla nas bardzo ważny. To mecz w którym możesz odreagować. Możesz wyjść, zagrać i wygrać mecz, aby się odbić po tej porażce we Frankfurcie. To właśnie robią topowe zespoły i my chcemy to zrobić. Wiemy, że to ważny mecz dla układu sezonu, bo chcemy znów grać w europejskich pucharach – najlepiej w Lidze Europy. Głównym celem jest Liga Mistrzów, ale musimy być szczerzy i to może się nie udać. Liga Europy to chyba ta liga w której chcemy grać. Mam nadzieję, że uda nam się dobrze zakończyć sezon i wygrać przynajmniej dwa z trzech ostatnich spotkań. 

– Podobnie jak Mark Noble, jestem blisko związany z kibicami. Jest coś wyjątkowego w fanach West Hamu – jak im na tobie zależy czy jak dużo o mnie mówią. Oczywiście przez lata nie było zbyt kolorowo, ale teraz wyszło światło, jeśli chodzi o to, co zrobiliśmy jako zespół. Jestem dumny, że mogę grać dla tych fanów, którzy wiwatują i krzyczą moje imię. Wysyłano mi wideo z tym co robią we Frankfurcie. Jeden z moich kumpli jest fanem Młotów, który jeździ na każdy mecz wyjazdowy. To wyjątkowe. Zasługujemy na te noce i jestem po prostu zawiedziony. Widzimy, że Rangers są w finale i jaki to mógłby być finał. To nie miało tak być. Takie rzeczy dzieją się w piłce. Ruszymy ponownie i chciałbym bardzo podziękować fanom za wsparcie. Mamy jeszcze trzy mecze – przekonuje reprezentant Anglii.

– Zapomnij o mnie. Zapomnij o chłopakach. Tak naprawdę chciałem wygrać ten puchar dla Marka Noble’a. Miałem to w głowie przez cały turniej. On zaraz kończy karierę i myślę, że zostało mu 15 czy 16 dni kariery. Wygrywał awanse i inne rzeczy, ale to by zwieńczyło jego karierę. Co by to było za zakończenie kariery. I o tym myślałem przez cały turniej – za wszystko co zrobił dla tego klubu. Nie tak miało być. Ruszymy ponownie i sprawimy, że jego ostatni mecz będzie wyjątkowy!