W grze Declana Rice’a wciąż widać tą młodzieńczą radość i ekscytację, która emanowała od niego podczas jego debiutu w Premier League przeciwko Burnley w sezonie 2016/2017. Aż trudno uwierzyć, że Anglik już niedługo skończy 23 lata. 

Emanujący pozytywną energią i wciąż uśmiechnięty, a równocześnie niesamowicie dojrzały na boisku. Urodzony przywódca i potwornie utalentowany młodzieniec obdarzony mentalnością zwycięzcy – tak w kilku słowach można opisać Declana Rice’a. Wychowanek West Hamu jest kluczową postacią w układance Davida Moyesa, a także Garetha Southgate’a. Kapitan The Hammers udzielił interesującego wywiadu dla klubowej strony internetowej. Zapraszamy do lektury!

–  W tym sezonie rozwinąłem swoją pewność siebie. Bez niej nie można grać w piłkę nożną.

– Zawsze miałem tą umiejętność w głowie, wszyscy mi to mówili, jednak w każdym sezonie staram się ją rozwijać. Myślę, że w trakcie bieżącej kampanii wydoroślałem, stałem się mężczyzną.

– Robiłem rzeczy, o które nikt by mnie nie podejrzewał na boisku, jednak ja znałem swoje możliwości i wiedziałem, na co mnie stać. Ważne są pewne fundamenty, na których można budować i się rozwijać.

– Mój tata zawsze mi to powtarza. Kiedy wchodzę na boisko, mówi: co masz do stracenia? Właśnie w ten sposób się nastawiam, na zasadzie: Ok, jestem na boisku 90 minut, dlaczego miałbym się ograniczać? Dlaczego miałbym się wstrzymywać? 

– Obecnie jestem porównywany do wielu topowych piłkarzy. Jeśli chcesz być jednym z nich, musisz być pod grą przez cały mecz. Myślę, że jak wychodzę na murawę, to jestem obserwowany przez wiele osób, dlatego zawsze chcę być najlepszy na boisku, kiedy to tylko możliwe. 

Declan Rice bez chwili wahania wskazał na Marka Noble’a, gdy poproszono go o wymienienie piłkarzy, którzy mieli wpływ na jego rozwój i grę.

– To niesamowicie dobry człowiek. Serio, gdyby Nobesa nie było w pobliżu, nie wiem, czy odnosiłbym takie sukcesy w West Hamie. 

– Można z nim o wszystkim porozmawiać, a kiedy zrobię coś nie tak, nawet na treningu, od razu zwróci mi uwagę. Myślę sobie wtedy: Wow, wciąż mu na mnie zależy.

– Uczy mnie, jak być dobrym człowiekiem, jak zachowywać się wśród chłopaków z drużyny i że zawsze trzeba powiedzieć, co się myśli w szatni, jeśli coś komuś leży na sercu. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógłby być dla mnie lepszym mentorem.

– Dzięki temu dobrze nam idzie jako drużynie – potrafimy przyjmować krytykę. Jeśli  nie potrafisz się wypowiedzieć ani przyjmować krytyki, to nie zrobisz postępu. Ja na przykład lubię, gdy ktoś wytyka mi błędy, bo dzięki temu cały czas mam się na baczności.

– Najważniejszą lekcją dla mnie jest nauka podczas samej gry. Zawsze podpatruję topowych zawodników i próbuję naśladować to, co robią i jak grają. 

– Po meczach oglądam klipy wideo z moim udziałem, a następnie dyskutuję z asystentami oraz menadżerem i ustalamy, co mogę poprawić. Na treningach chcę robić postępy i próbować nowych rzeczy.

Wraz z Declanem Ricem cały zespół The Hammers zdaje się robić postępy i poprawiać swoją grę. Na półmetku sezonu podopieczni Davida Moyesa zajmują piąte miejsce w tabeli Premier League, wygrali swoją grupę w Lidze Europy i doszli do ćwierćfinału Carabao Cup.

Utalentowany pomocnik wierzy, że on i jego koledzy z drużyny mogą wszystko – nie ma żadnych ograniczeń.

– Walczymy o wszystko. Rotujemy składem, ile się da. W naszej grze jest wiele pozytywów, dzięki czemu wierzę, że w Lidze Europy możemy zajść bardzo daleko. 

– Zajmujemy na teraz piąte miejsce w Premier League, zbliżamy się do fazy eliminacyjnej Ligi Europy – innymi słowy jesteśmy na fali. Za każdym razem, kiedy gramy mecz domowy, czujemy wsparcie naszych fanów. 

– Nie ma przed nami żadnych limitów. Musimy trzymać się razem, robić to, co umiemy najlepiej i zobaczymy, gdzie zajdziemy na koniec sezonu.