David Moyes był dumny  po tym, jak jego drużyna pokonała 3:1 West Bromwich Albion. Początek meczu nie napawał optymizmem – kontuzja Fabiańskiego, niewykorzystany karny, strata gola. Tak rozpoczęło się spotkanie dla Irons.

Kontuzja kolana podczas rozgrzewki spowodowała, że Łukasz Fabiański musiał obejrzeć spotkanie z trybun. Później kibice zobaczyli, jak Declan Rice trafił w słupek przy rzucie karnym, a następnie stracili gola. Tą serię niepowodzeń udało się jednak przełamać i dzięki trafieniu Soucka, West Ham zszedł do szatni na przerwę z remisowym wynikiem.

Muszę powiedzieć, że było naprawdę ciężko i wszyscy czujemy te trudne mecze, godziny rozpoczęcia i ilość gier. Naprawdę nie możemy się doczekać przerwy, ale gracze byli genialni i oni wykonali swoją pracę – powiedział David Moyes.

Nie było tak dobrze, jakbyśmy chcieli, ale musieliśmy wygrać i zrobiliśmy to. Wiedzieliśmy, że będzie to inny rodzaj meczu, ale po prostu trzymaliśmy się założeń.

Gol Tomasa tuż przed przerwą zrobił wielką różnicę

Martwiłem się, że wyglądamy krucho w defensywie i nie radzimy sobie z fizycznością. Powiedzieliśmy o tym w przerwie i myślę, że w drugiej połowie byliśmy dużo lepsi i świetnie broniliśmy pola karnego – byliśmy silniejsi przy większości rzutów rożnych, które nadeszły.

Jako menedżer zawsze odczuwam ulgę, że mamy kolejną wygraną

Było około 6000 kibiców West Bromu i byli naprawdę dobrzy. Teraz jest to wyzwanie dla kibiców West Hamu. W niedzielę przychodzi ich 10 tysięcy. Potrzebujemy, żebyście byli równie głośni – zaapelował Moyes. Gracze włożyli niesamowitą pracę przez cały rok, więc potrzebują, abyście im pomagali. Chłopcy są wykończeni i zmęczeni wysiłkiem, który musieli włożyć.
Dzisiejsze zwycięstwo stawia nas na świetnej pozycji, ale wiemy, że musimy wykorzystać swoją szansę w niedzielę.