David Moyes podczas pomeczowej konferencji wspomniał o błędach drużyny w pierwszej połowie, jednak nie zamierza tego roztrząsać, ani nikogo personalnie obwiniać. Przyznał, że takie rzeczy się zdarzają, a zespół musi iść naprzód. 

West Ham United stracił dwa gole i jednego zawodnika tuż przed przerwą. Zespół będzie musiał przegrupować się przed ostatnimi sześcioma meczami sezonu, ale menedżer jest przekonany, że jego drużyna bez problemu sobie z tym poradzi.

Pierwszy gol to bramka samobójcza, a druga bramka, to to tylko pomyłka. Takie rzeczy się zdarzają. Musimy iść naprzód, byliśmy bardzo dobrzy, więc postaramy się nie robić z tego zbyt wiele i zobaczyć, co się stanie – powiedział po meczu Moyes.

Myślę, że zdominowaliśmy mecz zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie

Myślałem, że mamy piłkę i zdominujemy większość gry, ale nie mogliśmy poprostu znaleźć zabójczego podania lub sprytnego zagrania we wczesnej fazie gry, aby dostać się na prowadzenie. Nie winię zawodników za to, ponieważ grali znakomicie.

Nie mam zamiaru robić z tego nic wielkiego

Wiemy, że przegraliśmy grę, którą chcieliśmy wygrać, ale jesteśmy tuż po naprawdę dobrych meczach z Leicester i Wolverhampton, więc idziemy pewnie i spokojnie dalej. Przed nami kilka wielkich meczów i chcemy wziąć w nich udział w pełni, z takim samym wysiłkiem i zaangażowaniem.

Nie sądzę, że zasłużyliśmy na przegraną

Zrobiliśmy dzisiaj kilka błędów, które nie są dla nas typowe, ale i tak po przerwie pokazaliśmy świetny charakter.

Musieliśmy grać z jednym środkowym obrońcą mniej i po prostu staraliśmy się naciskać w ten sam sposób. Mimo wyniku, zrobiliśmy wiele dobrych rzeczy – zakończył Moyes.