David Moyes jest sfrustrowany po tym, jak VAR nie uznał gola, który dawałby West Hamowi wygraną z Brighton. Szef Młotów twierdzi, że nie było jasnego i oczywistego powodu, aby unieważnić gola, który postawiłby jego drużynę wówczas w sytuacji 2:0 i mógłby znacząco zmienić przebieg spotkania.

Po długiej analizie, sędzia VAR Jarred Gillett zdecydował, że trafienie nie może zostać uznane, ponieważ piłka musnęła kostkę Antonio na linii bramkowej (na tej podstawie sędzia stwierdził spalonego)

Moyes po meczu powiedział: Nie zgodzę się z tym wynikiem, ale mam realne powody, by się z nim nie zgadzać. Tam nie było spalonego. 

Jak Moyes ocenił swój zespół

Nie graliśmy dobrze, ale stworzyliśmy wystarczająco dużo okazji, aby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Myślę, że remis jest dobrym wynikiem, bo przeciwnik grał dobrze, co sprawiło, że było nam ciężko. Mieliśmy wystarczająco dużo okazji, aby wygrać, ale oczywiście mam duże pretensje do VAR, z którym się nie zgodzę – mam realne powody, by się z tym nie zgadzać. Mam nadzieję, że są to  stanie wyjaśnić dokładnie, dlaczego bramka została unieważniona – dla wszystkich, którzy oglądali, wykluczenie tego gola jest niewytłumaczalne. Jestem rozczarowany, że nie poszło to na korzyść drużyny, która strzeliła.

Sędzia główny niewiele może z tym zrobić – on tego nie widział. Jedynymi ludźmi, którzy mogą o tym rozmawiać, są sędziowie VAR. Ktokolwiek był za to odpowiedzialny, musiał jakoś wytłumaczyć, dlaczego odebrał nam tego gola i podjął taką decyzję. Mam nadzieję, że ktoś dokładnie przedstawi nam dlaczego odrzucili poprawnie zdobytą bramkę, że pokażą mi prawdziwy powód. Czas jaki to zajęło, sugeruje, że była to trudna rozmowa.

Zawsze szukamy pozytywów i stwarzamy możliwości, ale musimy zacząć je wykorzystywać. Dzisiaj nie było za wiele tych dobrych rzeczy, bo nie graliśmy szczególnie dobrze

Brighton miało 67% posiadania piłki. Spodziewałem się, że tak będzie, bo są w tym dobrzy. Myślę, że najważniejszą rzeczą w tym był fakt, jak wiele okazji do zdobycia bramki dostaliśmy my – nawet bez bardzo dużego posiadania – ale nie wykorzystaliśmy tego.

Może remis jest słusznym wynikiem, ale jestem bardziej rozczarowany, że przegraliśmy mecz późno

Mieliśmy szanse, aby wygrać mecz i coś zmienić, ale nie zrobiliśmy tego, więc możemy tylko siebie winić. Ogólnie rzecz biorąc, było to zacięte spotkanie. Brighton grał czasami bardzo dobrze i musieliśmy ciężko pracować, aby się odnaleźć, jednak stworzyliśmy wystarczająco dużo okazji, aby dziś wieczorem zdobyć więcej niż jednego gola.

Dziewięć meczów z rzędu West Ham nie pokonał Brighton

Brighton to dobry zespół. Mogę tylko powiedzieć, że mają dobry styl i utrudniają grę przeciwnikowi. Za każdym razem chcę spróbować ulepszyć zespół i próbować wygrać. Mieliśmy dobry początek i nie byliśmy w stanie tego wykorzystać. Jesteśmy w tej chwili w trudnym momencie – wyglądało na to, że wygramy mecz i  zrobilibyśmy to, gdyby nie niesłuszna według mnie ocena VAR.

Czy pewność siebie zespołu została nadszarpnięta? 

Nie martwię się, bo myślę, że po stracie gola mieliśmy dwie świetne okazje do zdobycia bramki. Wielokrotnie mówiłem, że staramy się konkurować i być konsekwentnymi. Staramy się znaleźć dobry standard gry i przez długie części sezonu robiliśmy to. Niestety trochę straciliśmy w ostatnich tygodniach. Miejmy więc nadzieję, że uda nam się odzyskać tą formę i konsekwencję sprzed kilku tygodni.

Mieliśmy dwie lub trzy duże szanse, aby spróbować wykończyć akcje i nie wykorzystaliśmy tego, więc jest to rozczarowanie – uważam, że mogliśmy grać znacznie lepiej.

W ostatnich kilku meczach dużo się mówiło o graczach, którzy przesuwają się do przodu

Dzisiaj nastąpiła niewielka poprawa. Nie graliśmy zbyt dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Nie wykonaliśmy wystarczająco dobrych podań, kiedy odzyskiwaliśmy piłkę, ale muszę pochwalić Brighton za presję, jaką nas wywierali. Gracze, od których oczekujemy dobrych podań i pomocy w utrzymaniu posiadania piłki i budowaniu ataków, muszą to poprawić. Jedynie jestem zadowolony z tego, że mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki.

Czy forma Antonio zależy od liczby rozegranych meczów, czy też presji bycia jedynym uznanym napastnikiem West Hamu?

Antonio wyznaczył wysokie standardy i oczekiwania, które ludzie widzieli i teraz tego od niego wymagamy. Nasza nadzieja jest jak przy każdym napastniku – być może przechodzi przez okres bez bramek, tak zdarza się każdemu strzelcowi. Mam nadzieję, że wkrótce otrzymamy piękny zestaw trafień od Micky’ego. Niektóre z dzisiejszych jego sztuczek boiskowych były znacznie lepsze niż poprzednio. Trzeba też przyznać, że bramkarz wykonał naprawdę dobrą interwencję po uderzeniu główką w końcówce, więc jeden lub dwa strzały Antonio były już znacznie lepsze.

Dobrze było zobaczyć, jak Tomáš Souček „wraca” strzelając gola

Doprowadził nas do świetnego startu w tym spotkaniu, ale szczerze mówiąc, nie wykorzystaliśmy tego i nie zbudowaliśmy na tym dalszej części spotkania. Po prostu nie mieliśmy takiej spójności, jaką posiadaliśmy w innych meczach w tym sezonie. Musimy już odciąć się od tego teraz, ponieważ było to naprawdę trudne wyzwanie, a my już powinniśmy zacząć myśleć o Chelsea. Wracamy w czwartek na boisko i przygotowujemy się już się do sobotniego meczu.

Ogólnie jestem podekscytowany, ponieważ wygraliśmy 13 meczów we wszystkich dotychczasowych rozgrywkach w tym sezonie. Jesteśmy w tej chwili w trudnej sytuacji, ale wszystkie kluby mają takie momenty, zwłaszcza gdy jest się drużyną, która stara się konkurować na szczycie i dopiero uczy się regularnie wygrywać. Ostatnio nie graliśmy tak dobrze w kilku grach i musimy spróbować wrócić do najlepszej formy ponownie.