David Moyes na konferencji prasowej odniósł się do plotek łączących Tammy’ego Abrahama z transferem do West Hamu. Menadżer powiedział wprost, że jeśli oczekiwana cena za napastnika będzie oscylować wokół 40 milionów funtów, Młoty nie wezmą udziału w wyścigu po piłkarza Chelsea.

Napastnik to priorytet West Hamu na zbliżające się okienko transferowe. Tammy Abraham wydaje się świetną opcją dla The Hammers. Piłkarz lubi się z Declanem Ricem, ma dobry rekord strzelecki i obecnie jest na wylocie z Chelsea. Niestety w ostatnich tygodniach prasa donosiła o zaporowej cenie za Abrahama. The Blues mieli by chcieć za swojego napastnika aż 40 milionów funtów.

To poza naszym zasięgiem – powiedział David Moyes przed poniedziałkowym spotkaniem z Burnley. – Nie mamy takich pieniędzy, nie mamy tyle by wyłożyć na napastnika – dodał stanowczo.

Moyes odniósł się także do ogólnej sytuacji kadrowej w linii ataku. – Czuliśmy, że sprzedaż Hallera była dobrą decyzją. Chcieliśmy pozyskać kogoś w jego miejsce, złożyliśmy dwie czy trzy oferty jednak ci piłkarze okazali się niedostępni. Nie chciałem sprowadzić kogoś na siłę, kto siedziałby na ławce lub nie poprawił jakości zespołu na tyle na ile bym chciał – powiedział menadżer Młotów.

W lecie będzie więcej czasu na poszukiwania nowego snajpera, więc kibice mogą spodziewać się wzmocnienia linii ataku. Przyznał to sam menadżer. Zapytany o plany transferowe i wzmocnienie linii ataku odpowiedział – Tak, na pewno sprowadzimy jednego [napastnika].

Obok Abrahama, najczęściej wymieniane w prasie nazwiska to Ivan Toney i Adam Armstrong.