Defensor Młotów, Aaron Cresswell podczas ostatniego spotkania ligowego z Evertonem, świętował swój 50 występ w rozgrywkach Premier League. Od momentu przyjścia do West Hamu, Anglik wystąpił w każdym spotkaniu Młotów w PL od pierwszej do osstatniej minuty.
Teraz 25-latek chce wejść mocnym uderzeniem w kolejną „pięćdziesiątkę” i przyczynić się do pokonania na White Hart Lane, Tottenhamu Hotspur.
– To jest bardzo miłe osiągnięcie. Nie wiedziałem nawet, że to mi się udało. Mój przyjaciel powiedział mi o tym po meczu. Do tej pory nie miałem żadnych kontuzji i mam nadzieję, że tak będzie nadal. Miałem podobną historię w Ipswich, grałem tam trzy sezony i opuściłem może z sześć spotkań. Na szczęście przez większość mojej kariery, urazy mnie omijają. – powiedział Cressy
Niestety w ostatnim czasie groźnych kontuzji doznali Dimitri Payet oraz Enner Valencia. Anglik stwierdził, że ich nieobecność będzie odczuwalna dla zespołu.
– Takie rzeczy się zdarzają w piłce nożnej. Enner nie miał szczęścia i został kontuzjowany ponownie. Kiedy takie rzeczy się zdarzają to oni muszą podnieść głowę do góry i ciężko pracować, żeby wrócić silnym. Nie graliśmy jeszcze meczu, od momentu kontuzji Dimiego, więc nie mieliśmy czasu na zmienienie formacji czy stylu gry. Jestem pewien, że menedżer ma już plan. Teraz wszyscy czekamy na mecz z Tottenhamem. – dodał wychowanek Tranmere Rovers
– W minionym sezonie, byliśmy lepsi w spotkaniu z Tottenhamem, ale mieliśmy pecha. W sumie to w obu spotkaniach ze Spurs mieliśmy pecha i traciliśmy gole w 90 minucie. Wiemy, że to będzie ciężki mecz jak każdy inny w Premier League. Jesteśmy przekonani, że nasza forma jest daleko od tej jaką prezentowaliśmy z Watfordem. Zagraliśmy dobrze z Evertonem i mieliśmy pecha, że nie wygraliśmy. Wiemy, że jeśli zagramy na swoim poziomie to mamy duże szanse na wygraną. – zakończył urodzony w Liverpoolu piłkarz