Po końcowym gwizdku arbitra na AFAS Stadion pojawiło się pełno zamieszania. Zamiast pomknięcia pod sektor przepełniony swoimi kibicami, zawodnicy West Hamu brawurowo udali się w okolice ławki rezerwowych. Co tam się właściwie zadziało?

Jak się okazało, niemogący pogodzić się z przegraną pseudokibice AZ sforsowali ogrodzenie dzielące trybunę ultras z trybuną położoną wzdłuż boiska. Tam znajdowali się członkowie rodzin oraz przyjaciele piłkarzy Młotów, a także niektórzy kibice. Napierający w ilości kilkudziesięciu osób fanatycy Alkmaar przedarli się bez większego problemu i mało by brakowało, aby komuś stała się krzywda.

Na ratunek pobiegli piłkarze oraz sztab szkoleniowy The Hammers. O bezpieczeństwo swoich bliskich postanowili zawalczyć między innymi Flynn Downes, Lucas Paquetá czy Saïd Benrahma, a także dyrektor Mark Noble. Warto też wspomnieć, że dużą zasługę w odporze tego ataku miał walczący samodzielnie fan West Hamu znany pod pseudonimem Knollsy. Kibic skutecznie powstrzymywał agresorów i miał spory wpływ na to, że w tym zdarzeniu nikt szczególnie nie ucierpiał. Śmiało można rzec, że zrobił on dużo więcej od znajdujących się na stadionie stewardów.

Pozostaje pytanie, czy wczorajsze wybryki kiboli AZ przyniosą jakieś konsekwencje, czy też UEFA postanowi zamieść sprawę pod dywan.