Początkowo zaliczany jako gracz z istnego marginesu, Andy Irving w bieżącym sezonie na dobre zagrzał miejsce w szerokim składzie West Hamu. Szkot mierzy jednak znacznie wyżej, a swoje aspiracje wykazuje w ciężkiej pracy na treningach, nieraz zostając po godzinach.
Irving pierwotnie zaliczany był jako zawodnik symbolizujący nawiązanie współpracy na linii West Ham-Austria Klagenfurt. O szczegółach jego przejścia, a także zawarcia wspomnianej umowy partnerskiej pisaliśmy już tutaj.

Andy Irving, 2024/25. Źródło – Edinburgh News, Getty Images
Z biegiem czasu okazało się, że umiejętności Irvinga są na zbyt wysokim poziomie, żeby marnować je grą w rezerwach lub wysyłaniem go na coraz to kolejne wypożyczenia. Po obiecującym sezonie 2023/24 w barwach Austrii Klagenfurt (30 meczów, 10 goli, 5 asyst) zdecydowano, że warto przetestować go w zespole Młotów. Będący wówczas trenerem Julen Lopetegui powołał Szkota na letni obóz przygotowawczy i amerykańskie tournée, gdzie wystąpił we wszystkich 4 spotkaniach – Irving odpłacił się zaś zwycięskim trafieniem w rywalizacji z Dagenham.
Starania pomocnika przyniosły dalekosiężne skutki, bowiem później mógł liczyć na miejsce w kadrze meczowej podczas większości meczów w sezonie ligowo-pucharowym. Co więcej, 24-latek niedawno otrzymał nawet szansę wyjścia w jedenastce na derbowe starcie z Chelsea (2-1). Na Stamford Bridge grał przez aż 77 minut i został napomniany żółtą kartką.
Dla Irvinga to jednak za mało. Gracz liczy na to, że swoją ciężką pracą zagrzeje miejsce w składzie na dłużej, co chce udowodnić trenerom swoim zaangażowaniem i determinacją podczas treningów.
Jak informują dziennikarze The Athletic, piłkarz jest często jednym z ostatnich opuszczających ośrodek treningowy. Szkot kładzie duży nacisk na współpracę z trenerem od przygotowania fizycznego, ponieważ sam wie, że ilość rozegranych przez niego minut nie zapewni mu takiej samej sprawności, jak innym, regularnie występującym zawodnikom.
Ponadto, Irving miał nawet wynająć prywatnego trenera, który pomoże mu w adaptacji do tempa prezentowanego na boiskach Premier League.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy Graham Potter wziął pod uwagę wysokie ambicje swojego podopiecznego.
W obecnej kampanii Andy Irving spędził na boisku łącznie 173 minuty w 10 występach.