Według nieoficjalnych informacji William Carvalho miał zerwać kontrakt ze Sportingiem. Zawodnik od długiego czasu znajduje się na liście życzeń West Hamu i Evertonu, a jego przenosiny do Anglii stały się bardziej prawdopodobne.
Atmosfera w Lizbonie gęstnieje. Zawodnicy buntują się przeciwko Bruno de Carvalho, który jest prezydentem portugalskiego klubu. Największe kontrowersję budzą stosowane przez niego praktyki blokowania transferów gwiazd zespołu. Kiedy obie strony miały już ustalone warunki umowy i sporządzone dokumenty do akcji wkraczał Bruno de Carvalho, który ku zaskoczeniu wszystkich żądał nagle wyższej kwoty. W ten sposób zablokował on między innymi transfer Williama Carvalho do West Hamu i Rui Patricio do Wolverhampton.
Według mediów jednym z graczy, którzy mieli złożyć wniosek o natychmiastowe zerwanie kontraktu był William Carvalho. Reprezentant Portugalii miał uznać dalszą współpracę z klubem za bezsensowną. Sporting jak na razie nie potwierdził tych doniesień i pomocnik wciąż figuruję na ich liście zawodników. Jednak, jeśli doniesienia te okazałyby się prawdą to Carvalho nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. O 26-latka mają ubiegać się między innymi Inter Mediolan, West Ham i Everton z Marco Silvą za sterami.
To właśnie klub z Liverpoolu na ten czas wydaje się być faworytem w wyścigu o podpis pomocnika. Silva doskonale pamięta pomocnika jeszcze za czasów, kiedy prowadził ekipę Sportingu. Znajomość ta może okazać się kluczowa w tym przypadku. „Sky Sports” informuje, że przedstawiciele piłkarza oraz klubu z Goodison Park zaczęli wstępne rozmowy. Do gry mogą jednak wkroczyć przedstawiciele West Hamu, którzy próbowali sprowadzić Portugalczyka podczas dwóch ostatnich okienek transferowych.
26-latek jest wyróżniającą się postacią w Sportignu. Od kilku sezonów stanowi o sile portugalskiego zespołu. Tylko w sezonie 2017/2018 wystąpił łącznie w 38 meczach. Defensywny pomocnik zaliczył jedno trafienie i dwie asysty.