Napastnik West Hamu, Andy Carroll po blisko pół roku przerwy, zbliża się wielkimi krokami do powrotu na boisku. Anglik wyleczył kontuzję kolana i prawdopodobnie będzie gotowy do gry jeszcze w sierpniu.
26-latek podczas rozmowy z oficjalną klubową telewizją, spacerował po murawie Boleyn Ground. Gracz pali się do gry i chce jak najszybciej zagrać z powrotem na obiekcie Młotów.
– Nie mogę się doczekać, aby powrócić na boisko. Dawno nie byłem na tym boisku, ale to już niedługo nastąpi. Pracuję bardzo ciężko i jestem już prawie gotów do powrotu, więc to jest bardzo pozytywne. Lekarz powiedział mi, że prawdopodobnie do końca miesiąca wrócę do gry i taką mam nadzieję. To ostatni sezon na Boleyn Ground, więc nie mogę się doczekać, aby wrócić do gry i strzelić tutaj kilka bramek. – powiedział reprezentant Anglii
– To wspaniałe jak grasz u siebie w dowolnym klubie. To jest fantastyczne, jak jesteś wynagradzany przez kibiców. Można to usłyszeć kiedy fani biją brawo i krzyczą dla Ciebie. To wspaniała rzecz ich usłyszeć.
Pomimo tego, że Carroll nie wystąpi jeszcze w sobotnim meczu z Leicester City to i tak ma bardzo dobre wspomnienia z gry przeciwko Lisom na Upton Park. Rosły snajper w poprzednim sezonie pokonał bramkarza gości Bena Hamera, a West Ham wygrał ostatecznie 2:0.
– Myślę, że ludzie nie zapomnieli o moim przyspieszeniu! Pokazałem wtedy trochę szybkości, dobiegłem do piłki i umieściłem ją w bramce, efektownym lobem. Miło było wrócić po kontuzji i strzelić takiego gola. To było wspaniałe. – zakończył Andy