Młoty pokonały w meczu wyjazdowym drużynę Middlesbrough 3:1. Bramki dla West Hamu strzelali Andy Carroll (x2) i w doliczonym czasie gry rezerwowy Jonathan Calleri.
Młoty po aferze z Dimitri Payetem nabrały wiatru w żagle. Najpierw popisowe zwycięstwo nad Crystal Palace (3:0) a teraz wygrana na trudnym terenie z Middlesbrough. Gra West Hamu mogła chwilami irytować, jednak na koniec dnia najważniejszy jest komplet punktów na naszym koncie.
Slaven Bilić ustawił swój zespół jak w drugiej połowie meczu z Crystal Palace. Na skrzydle obrony zagrał Sam Byram, zaś na środku – Winston Reid i Angelo Ogbonna.
Już w drugiej minucie meczu Młoty mogły prowadzić 1:0. Aaron Cresswell był niepilnowany na skrzydle, dostał piłkę i pobiegł w stronę pola karnego. Mocne dośrodkowanie do Michaila Antonio, jednak ten uderzył bardzo nieczysto. Piłka przeleciała obok bramki.
Pierwszy gol padł w 9. minucie. Manuel Lanzini dośrodkował z rzutu rożnego. W polu karnym świetnie pozycję wypracował sobie Andy Carroll i uderzył piłkę głową.
Piłkarze obu drużyn narzucili szybkie tempo. Sporo przechwytów, kontrataków – mecz mógł się podobać. Gospodarze szukali swojego trafienia i doczekali się w 27. minucie.
Szybka kontra Middlesbrough, gospodarze wyszli do ataku w proporcji 4 na 3. Młoty nieco pogubiły się w obronie, w końcowej fazie akcji jako jedyny w polu karnym został Sam Byram. Dobre podanie ze skrzydła i Stuani wpakował piłkę do pustej bramki.
Chwilę później ciekawą próbę podjął Mark Noble. Anglik próbował pokonać bramkarza z dystansu efektowną podcinką. Piłka ładnie leciała w stronę bramki, lecz ostatecznie minęła poprzeczkę.
W końcówce pierwszej połowy prowadzenie Młotom dał Andy Carroll. Michail Antonio dostał piłkę za linią pola karnego. Uderzył bardzo mocno z dystansu, bramkarz wybronił strzał jednak odbił piłkę prosto przed siebie. Będący w polu karnym Andy Carroll dopadł do piłki i zdobył drugiego gola.
W drugiej połowie urazu doznał Mark Noble. W 54. minucie w jego miejscu pojawił się Edimilson Fernandes. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego.
W okolicach 60. minuty mielismy nieco słabszy okres gry West Hamu. Sporo nerwowości w obronie, co szybko przełożyło się na bramkowe szanse dla gospodarzy. Raz przed utratą gola drużynę uratował Winston Reid świetną interwencją w polu karnym, później refleksem wykazał się Darren Randolph w bramce.
W 67. minucie w miejscu Andy’ego Carrolla pojawił się nieco już zapomniany Jonathan Calleri.
W końcówce pachniało gole dla Middlesbrough. Młoty cofnęły się do obrony dość wcześnie co próbowali wykorzystać gospodarze.
W 82. minucie pięknym podaniem popisał się Manuel Lanzini. Piłka trafiła do Jonathana Calleriego. Ten stanął przed świetną okazją na zdobycie bramki, ale uderzył bardzo niecelnie.
Sędzia doliczył 5. minut i w tym czasie wydarzyło się naprawdę dużo. Najpierw groźny strzał zza pola karnego w wykonaniu Middlesbrough – piłka przeleciała obok słupka. W odpowiedzi świetny rajd Michaila Antonio, podanie do środka do Calleriego, ten na skrzydło do Lanziniego. Argentyńczyk uderzył ale piłka trafiła w obrońcę.
W ostatnich sekundach Młoty zdobyły bramkę na 3:1. Sporo zamieszania, ale ostatecznie Calleri po rykoszecie strzelił gola.