Menedżer Młotów Slaven Bilić był bardzo sfrustrowany po meczu z Manchesterem United. Chorwat twierdzi, że czerwona kartka dla Sofiane’a Feghouliego została podyktowana zupełnie nie słusznie i Algierczykowi nie należał się nawet żółty kartonik.
– Byłem bardzo zaskoczony tą decyzją sędziego. Znacie mnie doskonale i wiecie, że nie lubię zrzucać winy za porażkę na sędziego. Zawsze uważam, że sędziowie mają trudne zadanie. Po faulu Feghouliego powiedziałem do Jose Mourinho i sędziego technicznego, że to nie było wejście nawet na żółtą kartkę. Taka decyzja w tak wczesnej fazie meczu? Praktycznie za nic? Muszę stwierdzić również, że Feghouli jest zawodnikiem, który praktycznie w ogóle nie fauluje. – powiedział 48-latek
– Gdy po meczu zobaczyłem powtórkę tej sytuacji to utwierdziłem się w swoim przekonaniu. Miałem rację. Tyle razy ile to oglądałem to coraz bardziej byłem przekonany, że to Jones groźniej zaatakował mojego gracza, niż on jego. Jones był przy piłce, ale jego zagranie było niebezpieczne. Ta decyzja zmieniła mecz. Nie dobiło nas to do końca, bo staraliśmy się atakować i mieliśmy swoje sytuacje. Jednakże, ta decyzja mocno wpłynęła na przebieg spotkania. – dodał
– Walczyliśmy dziś bardzo ciężko i daliśmy z siebie wszystko. Po meczu powiedziałem chłopakom, że jak będziemy tak dalej pracować na boisku to szybko możemy znaleźć się na wysokim miejscu w tabeli. Oczywiście nie jestem zadowolony z wyniku, bo zostaliśmy skrzywdzeni. Ciężko gra się praktycznie cały mecz 11 na 10. Jestem sfrustrowany z wyniku, ale również jestem dumny ze swojego zespołu. – zakończył były trener Lokomotivu Moskwa i Besiktasu Stambuł