Pierwsza drużyna West Hamu w ostatnich dniach wybrała się do Dubaju. W ciągu pięciu dni zawodnicy z Anglii codziennie trenowali i mentalnie przygotowywali się na drugą część sezonu. Slaven uważa, że dzięki temu wyjazdowi nowi zawodnicy na stałe zaaklimatyzowali się w składzie.

Chorwat jest przekonany, że wspólny wypad zintegrował cały zespół i spowodował, że wszyscy są sobie tak bliscy jak nigdy. Podstawowy skład razem z zapleczem spędził pięć dni na Bliskim Wschodzie. Celem wyjazdu było naładowanie baterii przed kolejną fazą sezonu. Bilić nie ma wątpliwości, że krótka podróż poza granice Anglii będzie miała pozytywne skutki w sobotniej konfrontacji na Vicarage Road z Watford.

-Dubaj był wspaniały. Trenowaliśmy bardzo ciężko, ciężej niż w Londynie. Było naprawdę dobrze, mimo że pogoda nie była najlepsza – powiedział szkoleniowiec stołecznego klubu.

-Nie graliśmy w ten weekend, więc fajnie, że z tego skorzystaliśmy. Poświęciliśmy trochę więcej czasu na budowę kondycji i pracę w defensywie – ujawnił Bilić.

Ponadto 48-latek powiedział, że to była dobra okazja dla graczy sprowadzonych w styczniu, którzy mogli więcej czasu spędzić ze swoimi nowymi kolegami. Slaven nie ma wątpliwości, że Snodgrass i Fonte jeszcze bardziej podniosą morale w zespole.

-Tacy gracze jak Snodgrass czy Fonte w zasadzie nie potrzebują czasu. Oni są już u siebie, po prostu zmienili koszulkę.

-Normalne treningi są dobre dla piłkarzy zamkniętych w sobie. Przychodzisz na trening, rozmawiasz z najlepszym przyjacielem, a potem wracasz do domu. Tu było inaczej, bo w końcu spędzasz 24/7 z innymi zawodnikami. To był naprawdę udany wyjazd – dodał Slaven Bilić.