W najbliższą sobotę West Ham ponownie zagra na wyjeździe, tym razem w Newcastle. Menedżer klubu Slaven Bilić jest pełen nadziei przed tym spotkaniem i wierzy, że jego podopieczni zdobędą trzy punkty.
Dzień dobry Slaven, możemy zacząć od wiadomości dotyczącej urazu Andy’ego Carrolla?
– Wiedziałem, że mnie o to zapytasz! Jest to uraz ścięgna podkolanowego i to jest jeden z urazów, których ciężko określić skalę. Mam nadzieję, że to będzie trzy i pół tygodnia. To wielki cios, ale myślę, że on wróci wkrótce i nie straci zbyt dużo jeśli chodzi o sprawność.
Czyli teraz on musi się pozytywnie nastawić?
– Tak, ale ogólnie on jest pozytywnym chłopakiem. Był kontuzjowany oczywiście, ale gdy wracał na boisko to cieszył się futbolem. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to będzie z powrotem bardzo szybko, ale jeśli to będzie trzy tygodnie to nie koniec świata. Wróci na znaczącą część sezonu.
Czy ta kontuzja ma jakiś wypływ na plany klubu w tym okienku transferowym?
– Na ten czas nie. Dzialiśmy w tym okienku już przed urazem, więc nic się nie zmieni. Mamy bardzo mądre plany i jeśli coś z tego wyjdzie to będziemy działać. Nie potrzebujemy nowych zawodników na siłę i myślę, że mam rację. Nasi zawodnicy, którzy nie grali często w tym sezonie będą grali częściej, wierzę w nich i chcę im dać szansę.
Słyszeliśmy o urazie Carrolla, a jak wygląda sytuacja z innymi urazami?
– Victor Moses jest z powrotem z nami i jest gotowy do gry. Brakowało nam Cheikhou Kouyate w spotaniu z Bournemouth, był gotowy w 85% i daliśmy mu możliwość odpoczynku. On jest graczem bardzo fizycznym, jednym z najlepszych w Premier League, więc nie chcieliśmy ryzykować.
Gracie teraz z Newcastle. Co o nich wiesz? Oni wydają się grać co raz lepiej.
– Zdecydowanie mieli powolny start, ale teraz jest już lepiej. To ogromny klub i mają wielkie grono dobrych piłkarzy. Mają wiele możliwości i są niebezpieczni. Mieli dobry comeback przeciwko Manchesterowi United, więc grają na wysokim poziomie. Powinien to być wielki mecz na wielkim stadionie, więc już nie możemy się doczekać.