Slaven Bilić na konferencji prasowej przed meczem z Manchesterem United wyznał, że Joe Hart, Marko Arnautović, Chicharito i Pablo Zabaleta powinni zadebiutować w niedzielę.
Chorwat zabrał głos również na temat pięciu kontuzjowanych piłkarzy: Diafry Sakho, Manuela Lanziniego, Andy’ego Carrolla, Michaila Antonio i Cheikhou Kouyatè. 47-latek jest optymistą i ma nadzieję, że zawodnicy wrócą do gry szybciej niż przewidywano.
– Większość kontuzji mamy z poprzedniego sezonu. Michail doznał urazu w meczu ze Swansea w kwietniu i plan był taki, że przegapi kilka pierwszych meczów, ponieważ miał operację. To był poważny uraz. Tak jak mówiłem miał opuścić kilka spotkań, ale wyprzedził swój harmonogram. On jest silny fizycznie i umysłowo. Ciężko pracuje i jest trochę potworem fizycznym! On zagrał w piątek w meczu U23 z Evertonem i nie zagra z Manchesterem United. Od poniedziałku trenował z nami i powinien znaleźć się w kadrze z Southampton. Taki jest plan.
– Andy Carroll jest nieco dalej, ale niewiele. On teraz wygląda lepiej. Trenuje indywidualnie i w zasadzie robi wszystkie ćwiczenia z piłką. Jeśli wszystko będzie szło w dobrym kierunku to wróci do zespołu w środę. On nie zaczyna od zera. OK, nie grał przez długi czas, ale jego sprawność fizyczna jest na dobrym poziomie. Oczywiście musi trenować z chłopakami, bo to jedyna rzecz, żeby poczuć grę. Trening indywidualny to jedno, a gra i uczestnictwo w treningu grupowym to drugie.
– Od marca to najlepsze wieści dotyczące Andy’ego. Oczywiście chciałem, aby był gotowy na początek sezonu, ale niestety to się nie udało. Teraz widzimy światło w tunelu. Jest bardzo blisko. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to będzie wyglądał na boisku jeszcze lepiej niż wcześniej pod względem koordynacji. Andy zawsze potrzebował 10 dni lub maksymalnie dwóch tygodni do powrotu do sprawności i to był jeden z powodów dla których często łapał kontuzję. Chodzi o równowagę.
Bilić wierzy także, że Cheikhou Kouyaté i Manuel Lanzini zdołają wykurować się na mecz drugiej kolejki Premier League z Southampton.
– Mam dosyć słuchania od lekarzy i specjalistów, że Kouyaté doznał kontuzji, jakiej lekarze nie widzieli wcześniej. Dziwne, bo to stało się z niczego. To nie był gwałtowny ruch. Wyglądało to źle, ale na szczęście tak nie jest, podobnie do Michaila Antonio. Cheik bardzo szybko dochodzi do siebie i również jest na dobrej drodze.
– On i Lanzini, który był jedynym naszym zawodnikiem, który doznał urazu w trakcie pre-season, powinni być gotowi na mecz z Southampton. A jeśli nie to na Newcastle. Na 100% będą gotowi po przerwie na mecze reprezentacji.
– Sakho miał dłuższą przerwę z powodu kontuzji pleców. Dołączył do nas w Niemczech, ale brakuje mu gry. Rozmawiam z nim codziennie i on trenuje z nami. Wygląda dobrze, ale brakuje mu rytmu meczowego, ponieważ nie grał dawno.