Zdaniem Slavena Bilicia West Ham po meczu z Accrington Stanley nadal musi poprawiać swoją grę. Zespół Chorwata zakończył serię czterech przegranych meczów, ale styl tego zwycięstwa nie napawa optymizmem.

 – To nie był wspaniały występ, ale awansowaliśmy. Chcieliśmy dać szansę graczom, którzy nie grali dużo w tym sezonie. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę i mieliśmy kilka szans, które zmarnowaliśmy. W drugiej połowie wprowadziliśmy trzech kluczowych zawodników, ponieważ chcieliśmy wygrać ten mecz. To była zupełnie inna połowa, bo stworzyliśmy dużo wiele szans bramkowych. – wyznał 48-latek

 – Niestety musieliśmy kończyć mecz w dziesiątkę. Arthur Masuaku doznał kontuzji, a my mieliśmy już zrobione trzy zmiany. W ostatnich minutach nadal byliśmy zespołem dominującym i stworzyliśmy sobie jeszcze jedną szansę na gola. Dimitri Payet świetnie uderzył z rzutu wolnego. Najważniejszą rzeczą jest to, że wygraliśmy ten mecz i zachowaliśmy czyste konto. Złapaliśmy trochę pewności siebie, której bardzo potrzebowaliśmy. Tylko dzięki zwycięstwom odzyskamy zaufanie w zespole. 

 – Dimitri zdobył wiele goli dla nas i reprezentacji Francji z rzutów wolnych. Wszyscy wiedzą, że gdy ma dobrą sytuację to zaraz może wpaść gol. To jest świetny moment w karierze tego gracza. Więc, może znów trafi z wolnego w czwartej rundzie z Chelsea? Mecz z Chelsea u siebie to będzie ciekawe widowisko. Dobrą wiadomością dla nas jest to, że gramy u siebie i to jest tylko jeden mecz. W międzyczasie musimy wprowadzić kilka ulepszeń w naszej grze. Musimy wygrać kilka meczów. – dodał

Slaven Bilić dał w tym spotkaniu zadebiutować Alvaro Arbeloi i Edimilsonowi Fernandesowi. Chorwat stwierdził, że obaj gracze spisali się bardzo dobrze i niedługo mogą stanowić o sile zespołu.

Edimilson Fernandes

 – Arbeloa nie grał przez długi czas, ale teraz zagrał 90 minut. On da nam doświadczenie i jakość. Spośród wszystkich graczy na boisku wyróżniłbym Edimilsona Fernandesa. On jest dobrym graczem. Jest młody, ma jakość i potrafi świetnie grać w ofensywie. Duży plus dla niego za ten mecz. – zakończył były selekcjoner reprezentacji Chorwacji